Największy wróg ogniska domowego

  Audycja nr: 347
Przygotował: Pastor Henryk Zagrodnik
Tekst biblijny: Księga Jeremiasza 5:24–29
Data opublikowania: 22. 07. 2006
Czas odtwarzania: 22:25 min
Rozmiar pliku: 3026 kB
                        Posłuchaj/Pobierz

Wszyscy wierzący rodzice są powołani przez BOGA, aby być kierownikami swoich rodzin. Ich obowiązkiem jest ustanowienie w swojej rodzinie nabożeństw domowych i żyć życiem chrześcijańskim, dając swoim dzieciom przykład godny PANA JEZUSA. Nie wystarczy postarać się o dziecko, lecz należy je wychować w duchu chrześcijańskim. Prawdziwe chrześcijańskie obcowanie jest o wiele ważniejsze dla dzieci, aniżeli modne ubrania oraz wspaniałe mieszkania. Niestety, w czasach obecnych takiego chrześcijańskiego obcowania brak jest w wielu domach. Jeśli jesteś dzieckiem BOŻYM, to twoje życie domowe od razu to ujawni i nie trzeba będzie tego ogłaszać, bo wystarczy tylko stanąć na progu twego mieszkania a zaraz będzie widoczne, kto tam mieszka.

BÓG ma swój określony plan dla zachowania wiary w świecie. Wiara bierze początek w rodzinie Abrahama, a potem w następujących rodzinach i nigdy nie zamierała. Będzie ona trwała tak długo, jak długo będą istnieć ludzie na Ziemi. Gdy wiara zaginie, zaginie cały świat wraz z całą cywilizacją. Dzieci wychowane w duchu chrześcijańskim, mają więcej danych po temu, aby osiągnąć godne, cnotliwe życie, aniżeli dzieci, urodzone w rodzinach niewierzących. Łatwiej jest skierować dziecko na drogę życia chrześcijańskiego we wczesnym dzieciństwie, aniżeli wtedy, gdy już dojrzeje jako młodzieniec. Zwróćmy uwagę na otaczających nas wierzących mężczyzn i kobiety a przekonamy się, że tak naprawdę jest.

Niektórzy rodzice nie dbają o to, aby dzieci uczyć poznania CHRYSTUSA PANA i czytania Biblii i tak posyłają dzieci w świat bez przygotowania ich do życia. Jednym z bardzo ważnych obowiązków wierzących rodziców jest karmienie dziecka codziennie Słowem BOŻYM tak, jak codziennie karmi się jego ciało. Charakter człowieka formuje się w szkole, w czasie zabaw, w biurze, przy pracy, na roli, w fabryce, ale prawdziwe piękno charakteru zdobywa się tylko w rodzinie chrześcijańskiej.

Chrześcijański dom powinien być ośrodkiem przywiązania, samozaparcia się i wzajemnego usługiwania. Dla dziecka najważniejszym jest przykład rodziców. Strofowanie z krzykiem i hałasem nigdy nie doprowadzi dziecka na właściwą drogę. Ale za to dobry przykład rodziców łatwo dopomoże dziecku pójść właściwą drogą. Najważniejsze w domu jest szczere i stałe oddawanie czci BOGU. To duchowo spaja rodziców z dziećmi. Tam, gdzie nie ma czci dla BOGA, tam nie będzie też i szacunku dla rodziców. A jeśli dziecko nie będzie miało szacunku dla rodziców, to też i nie będzie czciło BOGA. Rodzice i dzieci muszą zrozumieć, że doświadczenie chrześcijańskie nie może urzeczywistniać się, jako coś nadzwyczajnego, odłączonego od życia codziennego.

Dla wielu osób religia chrześcijańska wydaje się być rzadkim okazem kwiatka, który wyrósł po sezonie, zamiast tego, aby być chlebem i wodą do życia. Życie chrześcijańskie nie może być rozdzielone, ono całkowicie należy do BOGA i nie wolno ograniczać chrześcijaństwa do jednorazowego pójścia w tygodniu do Kościoła. Cała nauka PANA JEZUSA sprzeciwia się takiemu rozdzielonemu życiu. Wszystkie lata, darowane indywidualnie każdemu z nas winniśmy poświęcać służbie chrześcijańskiej, a nie tylko na swoje wolne dnie, jak to czynią niektórzy rodzice.

Należy uczyć swoje dzieci religii chrześcijańskiej przez codzienne czytanie Słowa BOŻEGO. Jeśli dzień po dniu będziemy używali wersetów z Biblii, to przyczynimy się do prawidłowego ustosunkowania się do modlitwy i do pracy chrześcijańskiej. Dzieci posiadają wrodzone zdolności i zapał do uczenia się na pamięć, a od rodziców wymaga się jedynie trochę cierpliwości i wysiłku, aby im dać dobrą, zdrową religijną postawę.

A teraz zastanówmy się, kto jest największym wrogiem domowego ogniska? Gdybyśmy ze świecą szukali, to nie znaleźlibyśmy ani jednego człowieka na świecie, który by mógł oświadczyć, że jest wolny od wroga. Od najwyższego dyplomaty do najniższego prostaka, wszyscy mają osobistego wroga. Nawet TEN niepokonany wódz świata, PAN JEZUS CHRYSTUS nie był wolny od takiego wroga. „Wtedy faryzeusze, odszedłszy, naradzali się, jakby GO usidlić słowem.” (Mat.22,15).

Któż jest tym wrogiem i gdzie jest jego siedziba? Na to pytanie niejeden wskaże nam drugiego człowieka, ktoś inny na pijaństwo lub na złe nałogi, które wyrządzają niejednemu człowiekowi wielką szkodę w jego życiu. Z punktu biblijnego widzenia największym wrogiem człowieka jest grzech osobisty. Już we wstępie Pisma świętego czytamy o strasznej zbrodni, której dopuścił się Kain na swoim bracie Ablu. Cóż go do tego bratobójczego kroku pchnęło? Czy niedostatki domowe? Czy głód? Czy może brak mu było dachu nad głową? Czy też może jakieś inne braki domowe? Przecież jego ojciec Adam był bogaty, był panem wszystkiego, a przeludnienia przecież nie było. Niestety, do tego haniebnego i niezatartego czynu pchnęła Kaina zazdrość, przez co sumienie czyniło mu potem wyrzuty i utracił na zawsze łaskę BOGA i rodziców.

Chcę przytoczyć jeszcze drugi przykład – dom Jakuba. Nie żyli oni w nędzy, aby młodego i niedoświadczonego brata Józefa sprzedawać. Żeby jednak nie popaść w niełaskę swego ojca w podstępny sposób okłamali go. Nie liczyli się ze swoim sumieniem, które potem będzie ich prześladowało, ani ze smutkiem wyrządzonym swoim rodzicom, bo tak bardzo byli zaślepieni zazdrością, że ręka ich nie wzdragała się od przyjęcia dwudziestu srebrników, za które został sprzedany Józef. Jak strasznym i niebezpiecznym jest grzech zazdrości, który znajduje miejsce nawet w najbliższej rodzinie. Nie chcę dalej rozpisywać się o tym, jak szlachetnie i mądrze zachował się Józef, gdy przybyli do niego bracia, nie wiedząc, że przemawiają do swego rodzonego brata. On im nie odpłacił tym samym. Dlaczego? Bo miał w sercu BOGA i kochał swoją rodzinę.

Nie dopuszczajmy się zdradzieckich myśli względem naszych bliźnich, nie osądzajmy i nie okłamujmy naszych braci. Pamiętajmy o tym, że każdy uczynek dobry czy zły nie pozostaje bez zapłaty. Mamy najlepszy tego dowód, jaką karę ponieśli bracia za krzywdę Józefa. Wyciągnijmy z powyższego przykładu naukę zdrową i z pomocą BOŻĄ pozbywajmy się tej reszty zła, który odziedziczyliśmy po Kainie i po braciach Józefa a dokonawszy tego staniemy się wolni od grzechu, tego największego wroga ludzkości. Prośmy naszego PANA, aby dał nam poznać tę prawdę.

Powinniśmy się też zawsze zwracać do BOGA, aby dał nam wiele mądrości i umiejętności, a szczególnie w tych trudnych czasach, gdzie coraz trudniej jest rozpoznać grzech, przez który świat i my wszyscy cierpimy. Powinniśmy także prosić BOGA, aby dał nam mądrość w rozpoznawaniu, że największym naszym wrogiem, który wszystkich ludzi otacza, jest nasz osobisty grzech. Grzech odejmuje rodzinom i narodom możliwość czynienia dobra. Grzech zawsze prowadzi nas do samolubstwa, pychy, zarozumiałości i nienawiści. Grzech nie pozwala widzieć nic dobrego w naszym bliźnim.

Ap. Paweł pisze: „Niech nikt nie szuka własnej korzyści, lecz korzyści bliźniego.”(1Kor.10,24). Grzech pozbawia nas także wszelkiej wygody i prawdziwej radości, pomnaża pragnienie rzeczy ziemskich i potęguje wszelkie złe myśli i pragnienia ciała. Prorok Jeremiasz tak mówi:, „Bójmy się PANA, naszego BOGA, który daje w czasie właściwym zarówno deszcz wczesny, jak i późny, który nam zapewnia ustalone tygodnie żniwa. Wasze winy obaliły ten porządek, a wasze grzechy pozbawiły was dobrego. Gdyż w moim ludzie są bezbożni, którzy rozstawiają sieci jak ptasznicy, zastawiają zgubne sidła, aby łapać ludzi. Jak klatka pełna jest ptaków, tak ich domy pełne są zrabowanego mienia; dlatego stali się możni i bogaci. Są otyli i opaśli, przekroczyli nawet miarę złego; nie dbają o prawo o sprawy sieroty, aby się jej dobrze wiodło. Nie bronią prawa ubogich. Czy za to nie mam ich karać? – mówi PAN. Czy na takim narodzie nie mam się mścić?” (Jer.5,24-29).

Jeżeli jeszcze ktoś nie jest wolny od tego wroga, to niech posłucha, co mówi PAN JEZUS:, „Jeżeli wytrwacie w Słowie MOIM, prawdziwie uczniami Moimi będziecie. I poznacie Prawdę, a Prawda was wyswobodzi.” (Jan8,31-32). Tą Prawdą jest PAN JEZUS, źródło wody żywej, który może nas uwolnić od wszelkiego nieszczęścia i zawodów, jakie spotykają nas na drodze życia. Szukajmy, więc pomocy i rady u Tego, który jest źródłem naszego dobra. Tylko ON może wzmocnić każdego z nas, tak, jak wzmacniał pierwszych chrześcijan, uwalniając ich od największego wroga, jakim jest grzech. ON też powiedział: „JA jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata.” (Mat.28,20). Ufajmy, więc tyko JEMU, a ON nas wyratuje i da pokój wieczny, każdemu, kto do NIEGO przychodzi z wiarą i ufnością.

Módlmy się!

PANIE JEZU, do kogo pójdziemy? Przecież TY jesteś jedyną naszą ucieczką. Z miłości do nas grzeszników przyszedłeś, aby wziąć ciężar naszych grzechów na Siebie i wycierpiałeś krzyż przelewając Swoją Krew, aby tylko nas ratować. Jak trudno jest nam pojąć ogrom Twej miłości, której nikt nie jest wstanie zgłębić. Niczym nie jesteśmy CI wstanie za to zapłacić, jak tylko oddać samych siebie w Twoje błogosławione ręce. Niech z naszych serc płynie CI nieustanna wieczna chwała. Amen.

(87–B1)