Spójrzmy na samych siebie

  Audycja nr: 343
Przygotował: Pastor Henryk Zagrodnik
Tekst biblijny: List do Rzymian 3:12–23;
Data opublikowania: 24. 06. 2006
Czas odtwarzania: 19:58 min
Rozmiar pliku: 2697 kB
                        Posłuchaj/Pobierz

Wielu z nas wie, kim jest dla nas PAN JEZUS, ale nie rozmawiamy o NIM z innymi, bo wolimy raczej spędzić czas na luźnych rozmowach. W Ew. Mat.12,35 Czytamy: „Dobry człowiek wydobywa z dobrego skarbca dobre rzeczy, a zły człowiek wydobywa ze złego skarbca złe rzeczy.” Gdyby wszyscy chrześcijanie mieli taki dobry skarbiec w swym sercu, nigdy by nie milczeli, kiedy ludzie negatywnie wypowiadają się o BOGU, albo nawet bluźnią lub nadużywają Imienia PANA BOGA. Dobrze jest unikać sporów na tematy religijne a szczególnie w miejscach nieodpowiednich. Dlatego nie popisujmy się mądrością tego świata i nie gaśmy tego, co się nie pali. Nigdy nie powinniśmy się wstydzić za swoją wiarę i przekonania religijne, ponieważ PAN JEZUS domaga się od każdego z nas odważnego wyznania. W Ew. Mat.10,32 Czytamy: „Każdego, więc, który MNIE wyzna przed ludźmi, i JA wyznam przed OJCEM moim, który jest w Niebie.”

Kto inaczej mówi, a inaczej postępuje i w dodatku uważa się za lepszego od innych, jest obłudnikiem. Kto jednak całym sercem nawraca się do BOGA i szczerze MU służy, nie jest obłudnikiem, chociaż i on często błądzi i upada. Ludzie bezbożni bardzo skrupulatnie zwracają uwagę na człowieka pobożnego i jak tylko zauważą jakieś uchybienie, zaraz z radością wołają: „Widzicie tego obłudnika?!” W Liście do Rz.3,12-23 Czytamy: „Wszyscy zboczyli, razem stali się nieużytecznymi, nie masz, kto by czynił dobrze, nie masz ani jednego....gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały BOŻEJ.” Świecki autor, malując swoich bohaterów często koloryzuje i przemilcza ich wady. Inaczej to robi Pismo Święte, które także ma swoich „bohaterów,” ale nie ukrywa ich błędów, ale mówi o nich otwarcie. Czyni to nie, dlatego abyśmy się nimi usprawiedliwiali, ale dla naszej przestrogi, abyśmy się nie chlubili swoją rzekomą doskonałością. „A tak, kto mniema, że stoi, niech baczy, aby nie upadł.” (1Kor.10,12).

Zauważmy jednak, że kiedy pobożni ludzie zgrzeszyli, to BÓG ulitował się nad nimi nie dla ich „pobożności,” ale dlatego, że upadli w swej ludzkiej słabości i dalej w grzechu nie trwali; szczerze tego żałowali i ze łzami prosili BOGA o przebaczenie. Potem starali się gorliwiej służyć BOGU. Między grzechem pobożnych a grzechem bezbożnych jest wielka różnica. Ludzie bezbożni często świadomie grzeszą, natomiast ludzie pobożni dopuszczają się grzechu w ludzkiej słabości lub z niewiedzy. Ludzie bezbożni z reguły trwają w swych grzechach, ale ludzie pobożni wyznają i żałują swych grzechów, obiecując poprawę.

Niestety smutna to prawda, że przeważająca część ludzi bogatych i wykształconych lekceważąco odnosi się do spraw religijnych. Nie możemy jednak tego uogólniać, ponieważ wśród ludzi majętnych i naprawdę uczonych wielu jest szczerze wierzących. Majątek nabyty w uczciwy sposób jest darem BOŻYM. Człowiek wierzący uważa się nie za jego właściciela, lecz za szafarza. Wszystko jest własnością BOGA. Kto nadużywa majątku dla celów egoistycznych, nie korzystając z niego jako z daru BOŻEGO, staje się przeszkodą do Królestwa BOŻEGO. Podobnie uczoność jest darem BOŻYM jako rezultat uczciwej i rzetelnej pracy. Ale jeżeli Słowo BOŻE nie oświeci rozumu, a serce uczonego nie jest poddane BOGU, tam uczoność może spowodować zagładę. Być może, dlatego PAN JEZUS powołał do zwiastowania Ewangelii przeważnie ludzi nie bogatych i nie uczonych, lecz prostych.

Wielu bezbożnym lepiej się powodzi niż pobożnym i to jest prawda. Fakt ten jest dla wielu zgorszeniem. Z drugiej jednak strony „pobożność do wszystkiego jest pożyteczna, mając obietnicę życia teraźniejszego i przyszłego.”(1Tym.4,8). Chodzi tu o praktyczne i codzienne życie. Jest prawdą, że ostatecznym celem pobożności nie jest ten świat. PAN JEZUS wyraźnie powiedział, że Królestwo Jego nie jest z tego świata. Jeżeli kogoś gorszy, że bezbożnym lepiej się powodzi, to najlepszy dowód, że z jego wiarą jest coś nie w porządku. Zwróćmy uwagę na dwie drogi, o których mówił PAN JEZUS: „Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka jest brama i przestronna droga, która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. A ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia; i niewielu jest tych, którzy ją znajdują.” (Mat.7,13-14). Jeżeli będziemy pamiętać o sądzie ostatecznym, to nigdy nie będziemy ubolewać, że bezbożni są szczęśliwsi na tej Ziemi niż ludzie pobożni.

Wielu uważa, że pobożność jest posępna. Ale przecież nie ma radośniejszego życia, jak życie prawdziwego chrześcijanina, który w szczęściu i w nieszczęściu, w zdrowiu i w chorobie, w bogactwie i w ubóstwie z ufnością patrzy na BOGA. Właśnie to ci „weseli” nie mają najmniejszego pojęcia o radości człowieka wierzącego. Jeżeli kto sądzi, że naśladowanie CHRYSTUSA PANA jest jarzmem, to może i mają trochę prawdy, tylko nie należy zapominać, że jarzmo PANA JEZUSA jest miłe a brzemię lekkie. (Mat.11,30). To prawda, że walka z grzechem wcale nie jest łatwa ani nie sprawia przyjemności. Zresztą wszystko, co posiada jakąś wartość nie zdobywa się bez wysiłku. Na pewno wielu chciałoby bez jakiegokolwiek wysiłku uzyskać zbawienie wieczne, ale mimo to chrześcijanin z tego powodu nie jest smutny. Wprost przeciwnie, albowiem „pokój BOŻY, który przewyższa wszelki rozum ludzki, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w CHRYSTUSIE JEZUSIE.” (Filip.4,7).

Jest takie powiedzenie, że kto chce z wilkami żyć, to musi tak, jak one wyć. Smutne to, kiedy wilki stawiamy na wzór swego życia chrześcijańskiego. Sądzę, że tym hasłem stawiamy samych siebie razem z obłudnikami. Jaki, bowiem może być sens tego ludowego przysłowia, jeśli nie obłudne postępowanie? Z pobożnymi będziemy udawać pobożnego, a bezbożnikom będziemy przytakiwać. Ale co na to mówi Słowo BOŻE? „O szczęśliwy mąż, który nie chodzi za radą przewrotnych i nie wszedł na drogę grzeszników ani na stolicy szyderców nie siedzi.” (Ps.1,1). Tą samą myśl Ap. Paweł wypowiedział tak: „Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością. Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się mówi PAN, i nieczystego się nie dotykajcie; a JA was przyjmę.” (2Kor.6,14 i 17). To jest przecież wyraźny nakaz, abyśmy się wystrzegali złych ludzi, a jeżeli już musimy się z nimi spotykać, powinniśmy ich upominać. Jednak często obawiamy się, aby nas ludzie nie wyśmiali. Czy wiemy, co ludzie powiedzieli o PANU JEZUSIE? „Demona ma i szaleje. Dlaczego GO słuchacie?” (Jan 10,20). Podobnie o Ap. Pawle powiedziano: „A gdy on to mówił ku swojej obronie, zawołał Festus donośnym głosem: Szalejesz, Pawle! Wielka uczoność przywodzi cię do szaleństwa.” (Dz.Ap.26,24). Chrześcijanin często staje się „widowiskiem” dla świata i błaznem. Ale cieszmy się, jeżeli to znosimy dla CHRYSTUSA PANA i dla Jego prawdy! PAN JEZUS mówi: „Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was nienawidzić będą i gdy was wyłączą, i lżyć was będą, i gdy imieniem waszym pomiatać będą jako bezecnym z powodu SYNA CZŁOWIECZEGO. Radujcie i weselcie się w tym dniu, oto, bowiem zapłata wasza obfita jest w Niebie; tak samo, bowiem czynili prorokom ojcowie ich. Biada wam, gdy wszyscy ludzie dobrze o was mówić będą; tak samo, bowiem czynili fałszywym prorokom ojcowie ich.” (Łuk. 6,22-23 i 26).

PAN JEZUS pragnie abyśmy GO wyznawali przed światem, pomimo, że z tego powodu możemy cierpieć prześladowanie. Wszystkie przeżyte przykrości swego czasu staną się błogosławieństwem BOŻYM. Pismo Święte ostrzega nas mówiąc: „Wiarołomni, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem, to wrogość wobec BOGA? Jeśli więc kto chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem BOGA.” (Jak. 4,4).

Pismo Święte nigdzie nie mówi, że mamy się tylko modlić, a nie pracować. Ap. Paweł przy całej swej apostolskiej działalności pracował i zarabiał na swoje utrzymanie, aby nikomu nie być ciężarem. Wyraźnie też mówi, że „Kto nie chce pracować, niechaj też nie je.” (2Tes.3,10). Pismo Święte także wskazuje, że wszelka praca bez modlitwy nie daje w pełni efektywnych wyników. Oczywiście, że bez modlitwy też można się wzbogacić a nawet szybciej dorobić się majątku, nie mając żadnych skrupułów. PAN BÓG „każe Słońcu wschodzić na złych i na dobrych i deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.” (Mat. 5,45). ON też daje chleb tym, którzy się nie modlą. Modlitwa to nie tylko prośba, ale i dziękczynienie.

Jeżeli chodzi o pieniądze, bogactwo, cześć, honor i wygodę, czyli jednym słowem o doczesne dobra, to podchodzi się do tych rzeczy bardzo poważnie. Ale dlaczego nie podchodzi się z wyjątkową powagą do tego, co dotyczy naszego zbawienia? Ap. Paweł napomina: „Z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie.” (Filip.2,12). Jeżeli nie będziemy chodzić wąską drogą życia i nie będziemy się strzec pokus szatańskich, świeckich i własnego ciała, to na pewno nie wejdziemy do Królestwa BOŻEGO. Człowiek nieodrodzony idzie z prądem mody tego świata, podobnie jak martwa ryba z prądem rzeki, a to z powodu braku własnego przekonania i dla „świętego” spokoju. Wielu zapiera się wiary i zdradza swojego ZBAWICIELA. „Albowiem przestronna jest brama i szeroka droga, która prowadzi na zatracenie i wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą.”(Mat.7,13).

Módlmy się!

BOŻE drogi! TY tak bardzo miłujesz mnie grzesznego i wszystkich ludzi na świecie i nie chcesz, aby nikt nie poszedł na wieczne zatracenie. Dlatego posłałeś Swojego jedynego umiłowanego SYNA, aby ON wziął grzechy ludzkości na Siebie, przelewając Swą niewinną Krew, która oczyszcza serca każdego grzesznika, który do NIEGO przychodzi w opamiętaniu i oddaniu się w JEGO błogosławione ręce. OJCZE Niebiański dziękujemy CI za ten niewymowny dar. Niech będzie błogosławione Imię TWOJE Święte, teraz i w wieczności. Amen. Aud.nr.86-B1

(85–A1)