Kiedy stajemy się użyteczni dla PANA?

  Audycja nr: 341
Przygotował: Pastor Henryk Zagrodnik
Tekst biblijny: Ewangelia św. Łukasza 11:13
Data opublikowania: 10. 06. 2006
Czas odtwarzania: 20:30 min
Rozmiar pliku: 2767 kB
                        Posłuchaj/Pobierz

PAN JEZUS powiedział: „JA jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we MNIE, a JA w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze MNIE nic uczynić nie możecie.” CHRYSTUS PAN przebywa w wierzących w Osobie DUCHA Świętego. Dlatego, gdy jesteśmy napełnieni Jego DUCHEM, to może ON skutecznie przez nas działać. Jeżeli tej pełni w nas nie ma, to nie możemy być dla NIEGO produktywni. DUCH Święty przekonuje nas o grzechu, daje nam zrozumienie Ewangelii, sprawia nasze nowe narodzenie, napełnia nas mocą, prowadzi nas w modlitwie i we wszystkich innych przejawach życia. Dzisiaj jest wiele nieporozumień odnośnie napełnienia DUCHEM Świętym. Ale szatan nie milczy i na tej drodze stawia dwie główne przeszkody: a) Nie pozwala na przyjęcie CHRYSTUSA PANA, i b) Usiłuje zaciemnić działalność DUCHA Świętego. Napełnienie DUCHEM Świętym jest BOŻYM nakazem. (Efez.5,18). Jest to tryb rozkazujący: „Bądźcie pełni DUCHA.” a więc jest to nakaz. BÓG nigdy nie daje nakazów niemożliwych do wykonania.

Jeśli chcemy być napełnieni DUCHEM Świętym musimy „badać samych siebie.” Jeżeli stwierdzimy, że nie mamy mocy wydawania świadectwa o PANU JEZUSIE i brak nam radości w DUCHU Świętym, jest oznaką, że czegoś nam brak. W tym celu powinniśmy wyznać wszystkie nasze grzechy, również w dziedzinie zaniedbania pełni DUCHA Świętego w swoim życiu. Ponadto, dopóki nie nazwiemy po imieniu takich grzechów jak: brak współczucia, pokory, łagodności i uprzejmości, to nigdy nie będziemy napełnieni DUCHEM BOŻYM. DUCH Święty napełnia tylko naczynia czyste. A więc żeby zostać napełnionym DUCHEM Świętym należy oddać się całkowicie do dyspozycji BOGA. Jeżeli w naszym życiu pojawi się coś, co przeszkadza w wykonywaniu tego, do czego nas BÓG powołał, to zawsze ogranicza to działanie DUCHA BOŻEGO. Skoro BÓG nas tak umiłował, że oddał na śmierć własnego SYNA, to jest najlepszym dowodem, że jest zainteresowany naszym dobrem. Dlatego właśnie powierzamy MU swoje życie. W czasie wykonywania woli BOŻEJ żadnego wierzącego nigdy nie spotka rozczarowanie. Natomiast sprzeciwianie się woli BOŻEJ zawsze będzie nas powstrzymywało przed napełnieniem DUCHEM BOŻYM.

Aby napełnienie to przeżywać, trzeba być uległym DUCHOWI BOŻEMU. W Liście do Efez.5,18 Czytamy: „Nie upijajcie się winem, które powoduje rozwiązłość, ale bądźcie pełni DUCHA.” Człowiek pijany rozmawia, działa i żyje pod jego wpływem. Podobnie też i po napełnieniu DUCHEM Świętym działanie człowieka jest przepojone i kierowane tym właśnie DUCHEM. I to jest bodajże najtrudniejsza rzecz, nawet dla najbardziej oddanych chrześcijan. Trudność polega na tym, że często nie uświadamiamy sobie, że raczej jesteśmy my napełnieni sobą niż DUCHEM Świętym. Ale gdy tylko samych siebie, w świadomy sposób, oddajemy w ręce PANA, przy uwzględnieniu warunków naszego stanu duchowego, to przeżyjemy prawdziwe napełnienie DUCHEM Świętym.

Oddając nasze życie BOGU, nie krępujmy GO swoimi warunkami. Przecież jest ON BOGIEM, który nas miłuje i dlatego możemy przychodzić do NIEGO bez zastrzeżeń. Jego plany i zakres wykorzystania naszego życia są o wiele lepsze od naszych własnych. Pamiętajmy, że poddanie się Jemu, jest absolutnie koniecznym warunkiem, aby przeżyć napełnienie DUCHEM BOŻYM. Nasza wola jest zawsze wolą naszego ciała a nie BOGA.

Biblia oświadcza, że „ciało nie daje żadnych korzyści.” Czasami poddanie się PANU dla niektórych, jest trudnym pojęciem do określenia. Np: Jaką mam obrać szkołę? Jakiej pracy mam się poświęcić? Z kim mam się ożenić? Do którego Kościoła mam należeć? I tak dalej. Pamiętajmy jednak, że chrześcijanin napełniony DUCHEM Świętym jest wyczulony na kierownictwo DUCHA Świętego, tak w sprawach małych jak i wielkich. Jednak z doświadczenia dowiadujemy się, że wielu chrześcijan, którzy podjęli właściwe decyzje odnośnie problemów swojego życia, wciąż nie są napełnieni DUCHEM Świętym w ścisłym tego słowa znaczeniu.

Poddanie się DUCHOWI Świętemu jest równoznaczne z oddaniem się do JEGO dyspozycji. Dobrym tego przykładem może być wydarzenie opisane w Dz. Ap. 3,1-8. Piotr i Jan, idąc do świątyni na modlitwę, zobaczyli chromego żebraka. Ponieważ byli wrażliwi na kierownictwo DUCHA Świętego, uzdrowili tego człowieka w Imieniu PANA JEZUSA Nazareńskiego. Uzdrowiony podskakiwał i wielbił BOGA, aż zbiegł się wielki tłum. Ap. Piotr będąc czuły na wpływ DUCHA Świętego zaczął zwiastować Ewangelię zbawienia i wielu z tych, którzy słyszeli tę mowę, uwierzyło, i liczba mężów wzrosła do około pięciu tysięcy. (Dz.Ap.4,4).

Bywa tak, że wiele razy jesteśmy właśnie w taki sposób pochłonięci jakimś szlachetnym chrześcijańskim działaniem, ale często jesteśmy „głusi” na przewodnictwo DUCHA Świętego. Dzieje się to raczej na skutek przewagi ciała niż DUCHA. Na przykład DUCH Święty proponuje nauczanie w Szkole Niedzielnej a wielu wierzących odpowiada: „nie chcemy.” Wielu chrześcijan powiada: „Oto jestem PANIE, poślij mnie!” Gdy zaś pojawi się konkretna możliwość zaproszenia kogoś na nabożeństwo lub rozmawianie z kimś na temat zbawienia, to jesteśmy wtedy tak zajęci innymi sprawami, które stanowią wyraźną przeszkodę; i właśnie na tym polega cała ta trudność!

Patrząc na to z punktu widzenia biblijnego, taki chrześcijanin nie jest użyteczny. Jeżeli oddajemy siebie BOGU „jako ożywieni z martwych” wtedy poświęcamy czas na to, do czego prowadzi DUCH Święty. W Ew. Łukasza 11,13 Czytamy:, „Jeśli więc wy, którzy jesteście źli, umiecie dobre dary dawać dzieciom swoim, o ileż więcej OJCIEC Niebiański da DUCHA Świętego tym, którzy GO o to proszą.” Gdy chrześcijanin wejrzy w samego siebie i wyzna wszystkie swoje grzechy i bez zastrzeżeń odda się BOGU, to zanim przyjmie DUCHA BOŻEGO, musi uczynić jeszcze jedną podstawową rzecz. Poprostu musi gorąco tego pragnąć i prosić PANA o napełnienie DUCHEM Świętym. Wszelkie inne propozycje dawane dzisiejszym wierzącym jak: oczekiwanie, zwlekanie, domaganie się, czy zadawanie sobie cierpienia, są propozycjami ludzkimi. Owszem, oczekiwanie było nakazane jedynie uczniom, a to ze względu na obietnicę, która została zrealizowana w dniu Pięćdziesiątnicy.

Od tego dnia dzieci BOŻE mają jedynie prosić o Jego napełnienie. Wielu jednak, co do tego, ma wątpliwości i na tym właśnie punkcie przegrywają swoją walkę. Ale jeśli samych siebie będziemy badać, wyznając swoje grzechy i poddając się BOŻEMU kierownictwu, wtedy możemy prosić o JEGO pełnię. Często jednak wielu wstrzymuje się przed decyzją i nie wie czy wierzyć w dokonany fakt napełnienia czy raczej zrezygnować nie wierząc, co mówi na ten temat Słowo BOŻE. Ten drugi przypadek jest grzechem, gdyż „cokolwiek nie wypływa z wiary (z przekonania) jest grzechem.” Może tak być, że ten sam chrześcijanin, który w osobistym zwiastowaniu doradza początkującemu, aby „trzymał BOGA za Słowo” odnośnie zbawienia, to okazuje się, że sam ma trudności w zastosowaniu tej zasady odnośnie napełnienia DUCHEM Świętym.

Gdyby jednak ten sam chrześcijanin, mógł uwierzyć BOGU, który mówi: „O ileż więcej OJCIEC Niebiański da DUCHA Świętego tym, którzy GO o to proszą,” szybko pozbyłby się swojej niewiary. Jeżeli w naszym życiu zostały wypełnione warunki odnośnie napełnienia DUCHEM Świętym, to nie czekajmy na przypływ uczuć ani nie czekajmy na jakieś tam widzialne znaki, ale zwiążmy naszą wiarę z niezależnym od uczuć Słowem BOŻYM. Nie chcę też zaprzeczać, że takie zewnętrzne znaki mogą mieć miejsce, szczególnie u początkujących, jak to było na przykład w domu Korneliusza. (Dz.Ap.10,44-46), czy w Efezie. (Dz.Ap. 19, 2-6). Uczucie pewności napełnienia DUCHEM następuje po zaufaniu Słowu BOŻEMU i uwierzeniu w Jego napełnienie. Wiara w napełnienie DUCHEM jest zwyczajnym trzymaniem się Słowa BOŻEGO, które jest najwyższą wartością tego świata.

Na zakończenie jeszcze mała uwaga. „Chodzenie w DUCHU” i „napełnienie DUCHEM Świętym” są pojęciami bardzo sobie bliskimi, ale nie są tym samym. Napełnienie DUCHEM Świętym nie jest jednorazowym przejawem na całe życie. Musi ono być powtarzane. Na przykład może to mieć miejsce w czasie modlitwy lub w czasie innych okoliczności. Natomiast chodzenie w DUCHU Świętym utrzymuje wierzącego w stałej społeczności z BOGIEM i jest tym samym, co trwanie w CHRYSTUSIE. „Chodzić w DUCHU” to uwalniać się od swoich słabości. Bo nawet nasze największe wady mogą być przezwyciężane przez DUCHA Świętego. Zamiast poddawać się w niewolę naszym słabościom, to przez DUCHA Świętego możemy dominować nad nimi. Taka, bowiem jest wola BOŻA dla wszystkich wierzących!

Módlmy się!

OJCZE mój drogi, nie jestem CI wstanie podziękować za dar DUCHA Świętego, który objawia mi mojego WYBAWICIELA PANA JEZUSA. Moim pragnieniem jest, aby wiele jeszcze ludzi na tym świecie mogło skorzystać z tej tak kosztownej łaski, która jeszcze trwa. PANIE! Oto jestem w Twoich rękach i pragnieniem moim jest, aby być CI użytecznym. Proszę CIĘ o to w Imieniu PANA JEZUSA. Amen.

(86–A1)