Jaki jest nasz dalszy los?

  Audycja nr: 266
Przygotował: Pastor Henryk Zagrodnik
Teksty biblijne: Psalm 90:10; 91:11;
Ewangelia św. Jana 3:36
Data opublikowania: 01. 01. 2005
Czas odtwarzania: 24:28 min
Rozmiar pliku: 3302 kB
                        Posłuchaj/Pobierz

Znów minęła jedna mila naszej ziemskiej wędrówki. Przed nami nowe zadania i twórcza praca z myślą o zbliżającym się rychłym przyjściem PANA JEZUSA na Ziemię. Nie wiemy, jakie doświadczenia i niespodzianki jeszcze nas czekają. Dla wielu z nas ten rok może być już ostatnią milą. Takie jest prawo życia, które nieustannie płynie naprzód do oceanu wieczności. Na miejsce odchodzących, przychodzą nowi, którzy budują i tworzą, korzystając z doświadczeń tych, którzy odeszli. Nowi ludzie będą prowadzić dyskusje o naszych błędach i zasługach, i jednocześnie prowadzić bój życia na fundamentach postawionych przez obecne pokolenia. Zapewne wiele z tego, co dla nas było drogie i o co walczyliśmy, teraz nie będzie miało większego znaczenia. Każdy Nowy Rok przynosi nowe idee, nowe wynalazki, i nowe poglądy na świat.

Patrząc w przyszłość, dziękujmy BOGU za przeszłość. Ona była dla nas szkołą, która wiele nas nauczyła. Bądźmy zawsze przygotowani na spotkanie wszystkiego, co życie przyniesie. Byłoby zbyt naiwne nastawienie, że ci, co wierzą w BOGA ominą wszelkie bolesne doświadczenia. Dla jednych, może tak być, ale dla innych sytuacja może być całkiem odmienna. Prawdą też jest, że mamy wspaniałą obietnicę BOŻĄ: „Albowiem rozkazał aniołom swoim, aby cię strzegli na wszystkich twoich drogach,...” (Ps.91,11). Ale to tylko jedna strona naszego życia. W Psalmie 90-tym pisze: „Czas naszego życia trwa siedemdziesiąt lat, a gdy siły sprzyjają – osiemdziesiąt lat, a ich dumą są trud i strapienie. One szybko przemijają, a my odlatujemy.” Idąc za PANEM JEZUSEM mamy wziąć swój krzyż na każdy dzień. (Łuk.9,23). Jest to krzyż CHRYSTUSOWEGO świadectwa i krzyż własnych doświadczeń. Aby zrozumieć cel i treść krzyża, trzeba uczyć się żyć z Biblią. Życie ludzkie to jeden wielki dramat, który rozpoczął się w raju, a skończy się w dzień BOŻEGO sądu.

Są też i tacy, którzy głoszą, że obliczyli już czasy i mogą powiedzieć, kiedy nastanie koniec tego wszystkiego. Smutne to jest, gdy z Biblii robi się tanią księgę sensacyjnych przepowiedni. Wydaje im się, że poznali głębię tajemnic BOŻYCH. „Tacy zawsze się uczą, ale nigdy do znajomości prawdy przyjść nie mogą.” (2Tym.3,7). Wszystkie ludzkie obliczenia, przepowiednie i proroctwa, świadczą o megalomanii człowieka, który nawet tej prostej przestrogi Słowa BOŻEGO zrozumieć nie może. „Nie wasza to rzecz jest znać czasy i chwile, które OJCIEC w swojej mocy położył.” (Dz.Ap.1,7). Inni oczekują końca świata, bo przeraża ich ciężar życia, trapią ich wątpliwości i w ten sposób chcą uciec od krzyża. Nie uciekajmy od krzyża doświadczeń w świat złudnych marzeń i fantazji. Spójrzmy w przyszłość z ufnością i nadzieją, że BÓG kieruje losem świata, i że nie jest MU obojętny los człowieka. Idźmy, więc przez życie z wiarą, że jest BÓG, który zna los każdego człowieka. Jego pragnieniem jest, aby każdy był zbawiony i przyszedł do poznania prawdy.

Setki tysięcy najróżnorodniejszych ksiąg przesuwa się nieustannie przez półki księgarń i bibliotek świata. Wiele cennych arcydzieł piśmiennictwa zaginęło, a dziś już nikt nie wie, że w ogóle kiedykolwiek takie istniały. Ludzkość w dalszym ciągu rokrocznie tworzy i wydaje setki nowych tomów poezji i prozy. Stale mamy coś nowego, stale powstaje jakiś nowy temat i nowa myśl. Zatem jest pytanie: skąd się to wszystko bierze, skąd tyle bogactwa myśli, skąd to wszystko? Na to jest jedna odpowiedź, która brzmi: Świat jako potężny twór BOŻY i wszystko, co na nim jest, to jedno bogactwo przeżyć, to niezmierzona głębia tematów, to największa i najciekawsza powieść świata, to księga, którą sam BÓG pisze niewidzialną ręką od wieków, przez wieki i aż do tej chwili.

Wszystko, co człowiek napisał dotychczas jest zaledwie słabo opracowanym fragmentem tej starej księgi, jakim jest świat ze swą prawdziwą historią. Każdy człowiek ma swoją historię, sięgając pamięcią w zamierzchłe czasy swego życia. Odsłania dawne przeżycia z lat młodzieńczych, a nawet dziecinnych. I to jest jego historia i to są najdawniejsze chwile, jakie zdołał zapamiętać człowiek ze swej przeszłości. Ale są starsze historie, są większe i bogatsze przeżycia, okryte tajemniczą zasłoną tysiącleci. Małe skrawki tej wielkiej tajemnicy odsłania nam Biblia. Któż z ludzi potrafi nam opowiedzieć coś o czasach, kiedy zaczęło się krystalizować zorganizowane życie ludzkie, o zrębach potężnych kultur Wschodu, o miastach ze swoistą architekturą i o życiu ludzkim w nich tętniących.

Jakkolwiek wiemy dziś, że istniało niegdyś to wszystko, jednak szczegóły okryte są mrokiem czasu, a ludzkość gubi się w najróżnorodniejszych domysłach na próżno starając się odtworzyć i uzupełnić historię świata i tajemnicę odległych dziejów. Jakaś niewidzialna ręka pisała tą starą księgę majestatycznym ruchem obracając kartę za kartą i kreśląc niezmordowanie tajemnicze znaki na coraz nowych stronicach. Dzisiaj miasta niegdyś potężnego Egiptu, Palestyny, Syrii i Asyrii poznajemy jedynie z wykopalisk. Piach niesiony silnym wiatrem pustynnym przez całe setki lat krył pod coraz grubszą warstwą, aż w końcu zupełnie zasypał miliardami ziaren potężne ogniska kulturalne, niegdyś tętniących życiem miast.

Zdarzało się, że na mogile zbudowanej ręką natury, kryjącej w swej głębi domy i ulice jakiegoś miasta powstawało nowe osiedle ludzkie, które poddane było tym samym działaniom natury i czekał je ten sam los. Wskazówka na zegarze dziejowym poruszała się nieustannie naprzód. Wzbogacała się historia świata, zmieniało się wiele na obliczu ziemi. Upadały jedne mocarstwa, a na ich miejsce powstawały następne. Stare poglądy na świat ustępowały miejsca nowym. Zmieniała się stopa życiowa człowieka, a tylko człowiek ze swoją naturą, ze swymi pragnieniami, pozostawał zawsze ten sam. Poprzez wszystkie okresy historii, poprzez wieki budzenia się i zamierania różnych przejawów ziemskiego życia przewijał się człowiek, niezmiernie ciekawe stworzenie, dzieło rąk BOŻYCH. Niby tkacz na kanwie historii świata rzeźbił mniej lub więcej trwałe, lecz zawsze jakieś misterne wzory.

Przez mniejsze i większe osiedla przesuwały się jak przez ekran całe mnóstwo istnień ludzkich, unoszących w sobie swój własny świat przeżyć, a zawsze z jednym i tym samym potężnym pragnieniem i tęsknotą do BOGA. Niewidzialna ręka BOŻA odwraca kartę za kartą tej wielkiej historii pełnej niezbadanych tajemnic. Jak ziarnka piachu na olbrzymich przestrzeniach Sahary, poruszane wiatrem, wędrując niezmordowanie, zasypując ślady karawan, tworzące wydmy i zasypujące oazy oraz osiedla ludzkie, tak też i ludzkość trwa w ciągłym ruchu i unoszona jest po całym globie przez tajemnicze moce BOŻE.

W tym nieustannym pochodzie giną słabsze istnienia. Człowiek zaś zdobywa lądy, góry, opanowuje przestworza, bada głębiny morskie, lecz jako osoba zawsze pozostaje taka sama, której życie jest komedią, a często też i tragedią. Często słyszy się pytanie: Odkąd to wszystko się zaczęło? Co jest starsze: człowiek czy historia? Jak długo już trwa ta tragedia życia ludzkiego? Itp. Wszystko to zaczęło się od chwili, kiedy pierwszy człowiek zgrzeszył a BÓG powiedział do niego: „Ponieważ usłuchałeś głosu żony swojej i jadłeś z drzewa, z którego ci zabroniłem, mówiąc: Nie wolno ci jeść z niego, przeklęta niech będzie Ziemia z powodu ciebie! W mozole żywić się będziesz z niej po wszystkie dni życia swego! Ciernie i osty rodzić ci będzie i żywić się będziesz zielem polnym. W pocie oblicza twego będziesz jadł chleb, aż wrócisz do Ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz.” (1 Mojż.3,17-19).

Od tej chwili, Ziemia, na której zaczął gospodarować człowiek była Ziemią ciężką dla życia, rodziła mu ciernie i oset, może nie zawsze w dosłownym znaczeniu, ale w postaci niewygód, niebezpieczeństw, chorób, bólu i śmierci. Człowiek przeżył na tej Ziemi gehennę cierpień. Taki stan rzeczy trwał przez całe wieki. Przez ten czas człowiek cierpiał i starał się przebłagać gniew BOŻY. Płynęły do BOGA ciche westchnienia i głośne wołania, a Ziemia często była zraszana łzami. Aż nadszedł czas, że BÓG wysłuchał wołania cierpiącej ludzkości. Nadszedł czas, że na Ziemię zroszoną łzami i owianą głębokimi westchnieniami, BÓG zesłał SYNA Swego, a z NIM dał możliwość każdemu człowiekowi uwolnienia się od przekleństwa, jakie spoczęło na Adamie i jego potomkach.

„Kto wierzy w SYNA ma życie wieczne.” (Jan.3,36). Uwierzyć w SYNA znaczy uwierzyć w to, co ON powiedział i realizując Jego wypowiedziane słowa w swoim osobistym życiu. Na potwierdzenie tych słów słyszymy śpiew aniołów nad uśpioną okolicą betlejemską: „Chwała na wysokościach BOGU, a na Ziemi pokój, ludziom, w których ma upodobanie.” Od tej pamiętnej nocy upłynęło wiele dni, miesięcy i lat, a dziś, kiedy niewidzialna ręka BOŻA odwróciła znowu jedną kartę w księdze świata i rozpoczął się Nowy Rok. Tak, więc, mimo woli przypominamy sobie to wszystko, co już było.

Módlmy się!

Dziękujemy CI nasz kochany OJCZE w Imieniu PANA JEZUSA, że pozwoliłeś nam w kroczyć w kolejny Nowy Rok. Dziękujemy CI za wszystkie błogosławieństwa, radości i smutki, jakie przeżywaliśmy w tym minionym roku. Prosimy CIĘ dla zasług PANA JEZUSA, aby w tym Nowym Roku nadal prowadziły nas Twoje ręce i zachowały od wszystkiego, co oddziela nas od CIEBIE. Amen.

(67–A2)