Audycja nr: 263 Przygotował: Pastor Henryk Zagrodnik Teksty biblijne: Ewangelia św. Jana 4:14; Ewangelia św. Mateusza 5:3–12 Data opublikowania: 11. 12. 2004 Czas odtwarzania: 21:34 min Rozmiar pliku: 2911 kB Posłuchaj/Pobierz |
W Ew. Mat.5,3-12 czytamy: „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem ich jest Królestwo Niebios. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni BOGA oglądać będą. Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami BOŻYMI będą nazwani. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie z powodu sprawiedliwości, albowiem ich jest Królestwo Niebios. Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na MNIE! Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w Niebie; tak, bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.”
Cały świat rozpaczliwie szuka bezpieczeństwa i szczęścia. Pewien bogaty człowiek przyznał się, że szczęście można kupić za pieniądze, ale rozczarował się i stwierdził, że ta droga do szczęścia nie prowadzi. Bogata dama wyznała, że posiadając majątek, urodę i popularność powinna być szczęśliwą kobietą na tym świecie; czuje się jednak bardzo nieszczęśliwą i opuszczoną. Dlaczego tak jest? – Zapytała. Jeden z przywódców społecznych wyraził się: „Osiągnąłem wszystko, co tylko pragnąłem, lecz mimo to nie chcę już dłużej żyć.” Od czego to zależy? Pewnego razu pacjent odwiedził lekarza psychiatrę pytając, czy może mu w jakiś sposób zaradzić jego osamotnieniu, stanom udręczenia, uczuciu nieszczęścia i smutku. Psychiatra poradził mu, aby odwiedził cyrk i przyjrzał się występowi znakomitego komika, który według mniemania wszystkich, najbardziej smutnego i ponurego człowieka potrafi rozbawić. Ku zdziwieniu lekarza pacjent wyznał, że to właśnie on jest tym komikiem. Młody student powiedział: „Już tak wiele przeżyłem w swoim życiu, że całkowicie mi ono zbrzydło.” Wyśmienity tancerz grecki tak się wyraził: „Kiedy jestem sam, trzęsą mi się ręce, do oczu cisną się łzy, a serce pragnie poznać pokój i szczęście, których nigdzie nie mogę znaleźć. Jeden z wybitnych mężów oświadczył, że czuje się starcem i życie dla niego nie ma już żadnej wartości. Przychodzi pora, że gotowy jestem wykonać desperacki krok w nieznane. Zapytał: Czy ktoś może mi dać jakąś nadzieję?
Świat idzie do przodu w poszukiwaniu źródła dającego szczęście. Im większą zdobywamy wiedzę, to wydaje się, że tym mniej posiadamy mądrości. Im lepiej jesteśmy zabezpieczeni ekonomicznie, tym więcej się nudzimy. Im więcej odpoczywamy, tym mniej jesteśmy zadowoleni z życia. Ludzie w dalszym ciągu będą kraść, zabijać, rabować i prowadzić wojny po to, aby zaspokoić żądzę władzy i bogactwa. Uważają, że tym sposobem zdobędą dla siebie pokój, bezpieczeństwo, zadowolenie i szczęście. Zaś wewnątrz nas odzywa się cichy głos: to nie jest takie życie, jakie naprawdę powinno być! Człowiek przeznaczony jest do lepszych rzeczy, niż to wszystko, co obecnie posiada. W podświadomości tkwi przekonanie, że gdzieś to źródło upragnionego szczęścia płynie i pocieszamy się, że kiedyś je znajdziemy. Czasem wydaje nam się, że już znaleźliśmy. Jednak wkrótce stwierdzamy, że to tylko ułudne złudzenie, które nas rozczarowuje i jeszcze bardziej unieszczęśliwia. Szukamy szczęścia, które ma być trwałą ostoją, które napełnia duszę nawet w ciężkich i bolesnych chwilach. Nam potrzeba takiego szczęścia, które w bólu i cierpieniu daje radość. Właśnie nasze serca do tego dążą. Szczęście takiego rodzaju nie potrzebuje żadnych bodźców.
Naturze ludzkiej niedostaje trzech rzeczy: Po pierwsze, człowiek stworzony na podobieństwo BOŻE jest zawstydzonym i osamotnionym pielgrzymem, gdy nie jest pojednany ze swym Stwórcą. Człowiek powinien wiedzieć, że jego losem kieruje rozum i BOŻA moc. Po drugie, człowiek jest stale osamotniony, jeśli nie poznał prawdy. Człowiek potrzebuje znać prawdę, nie tylko przyrodniczej, ale także prawdy o swym istnieniu, o swym pochodzeniu i przeznaczeniu, o swojej walce życiowej i przyszłości. Po trzecie, człowiek potrzebuje pokoju, który go wyswobodzi od odrażającej walki i złudnych nadziei oraz pokoju duszy, który przenika całe jego jestestwo; pokoju, który będzie funkcjonował nieprzerwanie nawet w doświadczeniach, próbach i zmartwieniach.
Osiem razy w Swoich błogosławieństwach PAN JEZUS używa słowa „błogosławieni” a potem podana jest definicja tego błogosławieństwa. PAN JEZUS znał sekret prawdziwego szczęścia i w tych błogosławieństwach odsłania go przed nami. Błogosławieństwa a także całe kazanie na Górze nie zawierają całości nauk CHRYSTUSA PANA. Pokolenie naszych rodziców wydało ludzi, którzy popełnili zasadniczą pomyłkę twierdząc, że główna rola PANA JEZUSA polegała na reformie społecznej i że po to ON przyszedł na Ziemię, aby być przykładem idealnego życia. W rzeczywistości PAN JEZUS był kimś o wiele, wiele większym. ON stał się naszym ZBAWICIELEM, który umarł za grzeszników wziąwszy ich nieprawości i grzechy na Swój krzyż. ON umierał w strasznych mękach krzyżowych, aby ratować tych, którzy nie żyli według nakazów BOŻYCH i w swym grzesznym położeniu nie posiadali mocy do wykonywania woli BOŻEJ.
PAN JEZUS był doskonałym człowiekiem i w doskonały sposób wypełnił warunki BOŻEGO błogosławieństwa. ON jedyny w historii ludzkości w pełni przeżył wszystko to, co mówi o szczęściu i błogosławieństwie życia. PAN JEZUS mówi jako ZBAWICIEL, który nas wybawił i który domaga się, aby Jego wyznawcy wstępowali w Jego ślady. Nauka PANA JEZUSA za dni Jego pobytu na Ziemi, była rewolucyjna, lecz w tych czasach była ona dobrze zrozumiana. Jego proste słowa zawierały bogatą treść; zniewalały one wszystkich słuchaczy. Słowa Jego były przyjmowane z radością, albo z oburzeniem. Ludzie słuchający tych słów nigdy nie pozostawali obojętni. Wszyscy bez wyjątku zajmowali jedno ze stanowisk: przyjmowali GO, lub odrzucali. Ludzie wstępowali w Jego ślady, albo odchodzili z oburzeniem i gniewem. W Jego Słowie była moc, która inspirowała niewiasty i mężczyzn do zdecydowanego działania. PAN JEZUS powiedział: „Kto nie jest ze MNĄ, jest przeciwko MNIE.”(Mat.12,30). Wstępujący w Jego ślady byli szczególnymi osobowościami w swoim pokoleniu. Oni zmienili świat, dlatego, że ich serca przesiąknięte były prawdą. Od tej pory świat nigdy nie może wrócić do pierwotnego stanu. Historia uczyniła ostry zwrot ku lepszemu, tak, że i ludzie zaczęli się więcej miłować.
Człowiek znów odnalazł swe podobieństwo do BOŻEGO obrazu, według którego był stworzony. Społeczeństwo zaczęło odczuwać wpływ chrześcijaństwa. Niesprawiedliwość i niecierpliwość, zostały usunięte falą duchowej siły; z jednej strony wyswobodzonej nauką PANA JEZUSA, a z drugiej – przyniesionej przez Jego cierpienie i przelanie niewinnej Krwi. Od tej pory minęło wiele stuleci. Strumień duchowej mocy w chrześcijaństwie płynie nieprzerwanie; niekiedy szybko, częściej jednak wolno. Heretyckie nauki jak mętne wody zanieczyściły główny potok chrześcijańskiej myśli i teraz z trudem świat odróżnia prawdę od fałszu. Ludzie mogą występować przeciw chrześcijaństwu jako ruchowi, lecz nie mogą się sprzeciwić człowiekowi napełnionemu DUCHEM Św. Taki człowiek jest ucieleśnionym sprzeciwem zarozumiałej ambicji, racjonalizmowi i materializmowi naszych czasów. Zbyt często toczymy spory o literę Zakonu, zamiast być żywym listem, napisanym w sercach, który znają i czytają wszyscy ludzie.
Najwyższy czas, aby znów powrócić do źródła i znaleźć uzdrawiające właściwości źródła zbawienia. Przy studni Jakubowej PAN JEZUS powiedział do niewiasty samarytańskiej:, „Lecz kto będzie pił tę wodę, którą JA mu dam, nie będzie pragnął na wieki.:(Jan.4,14). Ta kobieta zasmucona swymi grzechami i życiowym rozczarowaniem, jest symbolem całej ludzkości. Jej pragnienia są naszymi pragnieniami; jej rozczarowanie jest także naszym rozczarowaniem. Jej błagania i grzechy są także i naszymi błaganiami i grzechami. Ale jej ZBAWICIEL może być także i naszym ZBAWICIELEM. Przebaczenie jej grzechów może być naszym przebaczeniem a jej radość, naszą radością.
Cofnijmy teraz wskazówki zegara o prawie 2000 lat wstecz. To, co PAN JEZUS powiedział na Górze w dalekiej Palestynie przeznaczono do wpisu w karty historii, jako najgłębsze i najwspanialsze słowa wszystkich czasów i wszystkich narodów. Tam pokornymi rozważnymi słowami odkrył PAN JEZUS sekret szczęścia – nie tego powierzchownego, ziemskiego szczęścia, lecz szczęścia trwającego wiecznie. Pierwsze słowo było: „Błogosławieni”. Słuchacze z pewnością nastawili uszu, jak nieraz i my to czynimy. Obyśmy i my na te słowa otworzyli serce i podporządkowali swą wolę. Wtedy drogi przyjacielu rozpoczniesz nowe życie. Znajdziesz prawdziwe zadowolenie i radość, która wypełni pustkę twojej codziennej drogi. Wtedy poznasz prawdziwy sekret szczęścia.
Módlmy się!
PANIE JEZU! Jesteśmy CI wdzięczni za Twoją naukę zapisaną na kartach Nowego Testamentu, jaką nam zostawiłeś i za to, że mamy tak bezpośredni dostęp do Ciebie. Ale jeżeli TY nie dasz nam ducha pragnącego Twego Słowa, będziemy jak spieczona Ziemia. Prosimy CIĘ, zatem abyś wlał w nasze serca pragnienie czytania i rozważania Twego Słowa, które jest źródłem radości, szczęścia i pokoju naszego serca. Amen. Aud.nr.66-B1