Audycja nr: 251 Przygotował: Pastor Henryk Zagrodnik Teksty biblijne: List do Efezjan 3:18,19; List do Kolosan 4:12 Data opublikowania: 18. 09. 2004 Czas odtwarzania: 21:38 min Rozmiar pliku: 2921 kB Posłuchaj/Pobierz |
W dotychczasowych audycjach często kierowane było Słowo BOŻE do słuchaczy, którzy opowiedzieli się za ateizmem i tych, którzy nie mieli okazji spotkania się z Ewangelią lub ją odrzucali oraz tych, którzy szukają wyjścia ze swojego stanu duchowego. Dzisiejsze Słowo BOŻE skierowane jest do tych, których BÓG powołał do Swojej służby. W dobie obecnej daje się zauważyć brak duchowego nurtu w głoszeniu Ewangelii. Są czynniki, które nam w tym wyraźnie przeszkadzają a to stanowi pewnego rodzaju zagrożenie. Istnieje zbyt wiele przyziemnych rzeczy, do których się skłaniamy, co w konsekwencji powoduje, że nie możemy wznieść się na duchowe wyżyny. A przecież usługa Słowem BOŻYM jest rzeczą wielką i świętą. Dlatego powinno się ją wypełniać pozostawając w DUCHU PAŃSKIM i taki powinien być nasz stan, zachowując jednocześnie ufność w BOGU wobec możliwości wszelkich następstw. Jeszcze nigdy przedtem, jak teraz jest potrzeba świętobliwych mężów i niewiast. Świat idzie ogromnymi krokami do przodu a szatan także wywiera swój wpływ, aby poczynania tego świata służyły jego celom. Zatem chrześcijanin musi wykonywać swe zadanie tak, aby Kościół rozwijał się wg. doskonałego wzoru w DUCHU Świętym. Ap. Paweł często przebywał na kolanach, aby Kościół w Efezie mógł sobie zdać sprawę z wysokości, szerokości i głębokości niezmierzonej świętości i miłości BOŻEJ i aby został napełniony wszelką pełnością BOŻĄ (Efez 3,18-19). Epafras poświęcił się całkowicie wyczerpującej pracy i gorliwej modlitwie, aby członkowie Kościoła w Kolosach byli doskonali we wszelkiej woli BOŻEJ. (Kol.4,12).
W czasach apostolskich był jeden cel, aby wszyscy w jedności wiary poznali SYNA BOŻEGO. Dzieci miały rosnąć a starsi mieli przynosić owoc aż do późnej starości. Tajemnica mocy, to świętość oraz serce rozpalone miłością, gorliwością, poświęcenie i skupienie w modlitwie. Takich rzeczy nam potrzeba i to musimy posiadać. Z powodu braku tych rzeczy, BOŻE sprawy w wielu Kościołach zostały zahamowane a Imię PAŃSKIE pozbawione należnej MU czci. Modlitwa daje początek jak również stanowi naczynie, przez które przepływa prawdziwe oddawanie czci BOGU. Modlitwa jest złączona z prawdziwym uwielbianiem BOGA tak ściśle, jak ciało jest złączone z życiem. Dlatego należy być poddanym BOGU, oddając MU najświętsze uwielbienia. Usługiwanie Słowem nie jest zawodem, ale jest to niebiańskie obcowanie z BOGIEM w głębokiej czci i uwielbieniu. Służący Słowem poświęcony jest BOGU. Jego celem jest sam BÓG. Dla osiągnięcia tego celu modlitwa jest nieodzowna. Jak pokarm jest potrzebny ciału dla podtrzymania życia, tak modlitwa dla naszego duchowego rozwoju.
We wszystkich naszych poczynaniach musi być BÓG. ON też musi być źródłem wszystkich naszych trudów. Wszystkim we wszystkim musi być wymienione Imię PANA JEZUSA. Nie możemy żyć innym natchnieniem oprócz Imienia PANA JEZUSA CHRYSTUSA i nic nie może istnieć poza pracą dla NIEGO. A wtedy modlitwa będzie źródłem naszego oświecenia, do ustawicznych postępów i powodzenia. W dobie obecnej jest to tak bardzo potrzebne. Ustawicznym naszym dążeniem i jedyną ambicją jest, aby być zawsze prowadzonym przez DUCHA Świętego. Jeszcze nigdy bardziej nie było potrzeba jak teraz wyraźnych owoców prawdziwej modlitwy i możliwości, które stąd płyną. Żaden okres czasu, ani też żadna osoba nie będą przykładami mocy Ewangelii poza tym okresem czasu, które wyróżniają się głęboką i serdeczną modlitwą. Wiek pozbawiony mocy modlitwy nie osiągnie wymaganego celu. Serce pozbawione ducha modlitwy, nigdy się nie wzniesie na szczyty wiary. W okresie, w którym pojawił się CHRYSTUS PAN, Żydzi byli o wiele pobożniejsi niż w poprzednich okresach. Był to złoty okres przestrzegania Zakonu Mojżeszowego. Ale tenże złoty wiek ukrzyżował CHRYSTUSA PANA. Nigdy też nie było tak wiele modlitw i składanych ofiar w świątyni, lecz w tym wszystkim było mniej prawdziwego nabożeństwa uwielbiającego BOGA. W prawdzie jawnego bałwochwalstwa nie było, natomiast pojawiło się duchowe bałwochwalstwo. Człowiek staje się świętym tylko dzięki mocy modlitwy. Święte charaktery powstają i zostają uformowane przy pomocy potęgi prawdziwej modlitwy. Im więcej jest w naszym życiu prawdziwej modlitwy tym bardziej się uświęcamy. BÓG ma obecnie i zawsze miał takich sług, w których życiu modlitwa była potężnym czynnikiem. Świat odczuwał ich moc. BÓG usłyszał ich i posilał ich moc. Sprawa BOŻA postępowała szybko naprzód dzięki ich modlitwom a ich święte życie świeciło jasnym BOŻYM blaskiem.
Niektórzy mówią:, Jeśli BÓG zna wszystkie nasze potrzeby, tak dobrych jak i złych, i zna najlepszą drogę, aby je spełnić, dlaczego więc mamy prosić BOGA o dobra duchowe lub dobra materialne? Albo inaczej: Czy można odmienić zamiary BOŻE przez modlitwę? Ci, którzy tak sądzą nie wiedzą, czym jest modlitwa. W modlitwie nie żebrze się o dary BOŻE, lecz otrzymuje się samego BOGA, który jest dawcą życia. Jeśli posiadamy źródło życia wówczas mamy życie; wtedy ON udziela wszystkiego, czego do życia potrzebujemy. Kto zaś nie ma duchowego życia, ten też nic nie wie o duchowych potrzebach. BÓG w Swojej miłości zaopatruje we wszystko i złych ludzi, ale tylko w ziemskie dobra. Natomiast zbawionym BÓG ofiaruje dwojakie dobra a zwłaszcza dobra duchowe, a to w tym celu, aby swoje serce odwracali od rzeczy przemijających i widzialnych, a większą wagę przywiązywali do dóbr niewidzialnych i nieprzemijających. Trzeba tak żyć na świecie, aby nie być ze świata. Wtedy wszystko na świecie może być potrzebne pod warunkiem, że nasze serca będą otwarte dla Słońca sprawiedliwości. Kwiaty potrafią kwitnąć w miejscach nieczystych i brudnych, usuwając swoim zapachem nieprzyjemne wonie. Ale kwiaty zawsze zwracają się do słońca i ciepła tak, iż nieczystość otoczenia nie tylko im nie szkodzi, ale wręcz odwrotnie, przyczynia się do ich wzrostu.
Mąż modlitwy, który zwraca swe serce ku BOGU otrzymuje od NIEGO ciepło i światło duchowe, w podobny sposób jak kwiat, a przez wonność pokoju i nowego życia w PANU JEZUSIE CHRYSTUSIE, uwielbia i pokonuje złe wyziewy świata oraz przynosi pięknie pachnący owoc, który trwa. To, że tak wielką wagę powinniśmy przykładać do modlitwy, nie oznacza wcale, iż bez modlitwy BÓG nic nie daje, i że człowiek dopiero musi zapoznawać BOGA ze swoimi życzeniami, aby coś otrzymać. Błogosławieństwo modlitwy polega na tym, iż serce, które przywykło do modlitwy, jest gotowe do przyjmowania błogosławieństwa od PANA. Dlatego dopiero po dziesięciu dniach oczekiwania w wierze i w modlitwach wylany został DUCH Święty. Jeżeli błogosławieństwo zostanie wylane na kogoś, kto nie jest należycie przygotowany, to nie zostanie ono właściwie docenione i użyte i nie pozostanie długo własnością człowieka. Saul-pierwszy król Izraela, otrzymał królestwo i DUCHA Świętego bez modlitwy, ale jedno i drugie stracił w krótkim czasie. Jest wielu takich, że gdy się modlą są poruszeni i pochwyceni przez DUCHA BOŻEGO, i uciszają swoje myśli na krótki czas, ale gdy tylko z domu modlitwy wyjdą są dokładnie tacy sami jak byli przedtem. Jeśli szlachetnego drzewa nie będziemy pielęgnować systematycznie wówczas dziczeje i traci swoje zalety i ginie. Tak często bywa z tymi, którzy zaniedbali swoje życie modlitewne i duchowe. Tacy wypadają ze swojego stanu łaski i udają się na swe dawne, zabrudzone grzechem drogi, które prowadzą na zatracenie.
Olej skalny i woda tryskają z tej samej ziemi i są jako płyny do siebie podobne, ale ich właściwości są różne. Jedno wzbudza ogień a drugie go gasi. Świat ze swymi dobrami jest dziełem BOŻYM. Ale jeśli czyjeś serce pragnie zaspokojenia i szukać tego będzie w bogactwie i przepychu, to tak, jakby, ktoś gasił ogień przy pomocy nafty. Serce człowieka, bowiem tylko wówczas znajduje pokój, kiedy spoczywa w tym, który je stworzył i włożył w nie pragnienie szukania BOGA. Dlatego PAN JEZUS mówi tak:.... Kto by pił tę wodę, którą JA mu dam, nie będzie pragnął na wieki; ale ta woda, którą JA mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku żywotowi wiecznemu. (Jan 4,14).
Módlmy się!
O PANIE, który jesteś dla mnie wszystkim; Życiem mojego życia i DUCHEM mojego ducha. Spójrz na mnie łaskawie i napełnij mnie TWOIM DUCHEM Świętym i miłością. Proszę o CIEBIE Samego, który jesteś dawcą wszelkich dobrych darów. Nie proszę o świat z jego skarbami, ale CIEBIE jedynie wypatruję i domagam się CIEBIE, bo gdzie TY jesteś tam jest Niebo. Tylko TY możesz zaspokoić pragnienie mego serca, boś TY powołał je do istnienia. O mój STWORZYCIELU serce moje stworzyłeś wyłącznie dla SIEBIE. Dlatego nie może ono znaleźć gdzie indziej pokoju i ciszy jak tylko w TOBIE. Usuń z mego serca wszystko, co się TOBIE sprzeciwia. Mieszkaj we mnie zawsze i panuj nade mną. Bądź moim PANEM i KRÓLEM. Amen.