TEN, który otwiera oczy i uszy

  Audycja nr: 240
Przygotował: Pastor Henryk Zagrodnik
Tekst biblijny: Ewangelia św. Marka 7:31–35
Data opublikowania: 03. 07. 2004
Czas odtwarzania: 22:12 min
Rozmiar pliku: 3000 kB
                        Posłuchaj/Pobierz

Przeczytajmy z Ewangelii Marka 7,31-35. „A gdy znowu wyszedł z okolic Tyru, przyszedł przez Sydon nad Morze Galilejskie środkiem ziemi Dziesięciogrodzia. I przywiedli do Niego głuchoniemego, i prosili GO, aby położył nań rękę. A wziąwszy go na bok od ludu, osobno, włożył palce Swoje w uszy jego, splunął i dotkną się jego języka, i spojrzał w Niebo, westchnął i rzekł do niego: Effata, to znaczy: Otwórz się! I otworzyły się uszy jego i zaraz rozwiązały się więzy języka jego, i mówił poprawnie.”

Drodzy w CHRYSTUSIE PANU. Z zaciekawieniem przyglądamy się praktykom stosowanym przez PANA JEZUSA przy uzdrawianiu głuchoniemego. Ciekawość w końcu przezwyciężona zostaje z podziwem dla samego faktu, że człowiek obarczony ciężkim kalectwem odzyskuje słuch i mowę. Dotąd zamknięty na bogactwo świata zostaje nagle uzdrowiony i świat stoi przed nim otworem. Jaką wielką łaską jest to otwarcie, dzięki któremu człowiek odkrywa nie tylko uroki i tajemnice swego otoczenia, ale przede wszystkim nawiązuje kontakt ze środowiskiem ludzkim. Dzięki słyszanym i wymawianym słowom, może rozpocząć z bliźnimi rozmowy, może przekazywać swoje myśli i uczucia. Może uczestniczyć w ich troskach i może się cieszyć tym, co ludzie sobie wzajemnie przekazują.

Od tej chwili człowiek ten, jakby zaczął rosnąć i wzbogaca swój skarbiec duchowy. Warto zastanowić się nad tym wspaniałym zjawiskiem rośnięcia człowieka, bogacenia się jego wrażliwości i zainteresowań. Zapalania się jego uczuć i kształtowania się postaw, jakie dokonuje się przez zwykły i codzienny kontakt dziecka a potem człowieka dorosłego z otoczeniem. Dzięki środowisku społecznemu, w którym żyjemy, zdobywamy umiejętność mówienia. Zdolność mówienia i poznawania wielu pojęć, z których korzystamy, uczy nas myślenia i uświadamiania sobie nawet tego, czego nigdy nie będziemy mogli wypowiedzieć i przekazać ludziom. Dzięki mowie wzrasta w nas pragnienie kontaktu i wypowiadania się oraz objawiania swego życia wewnętrznego. W tym też miejscu naszego duchowego rozwoju, należy szukać odpowiedzi na pytania, gdzie rodzą się pragnienia partnerstwa, idące za nimi przeczucia, że drugi człowiek jest światem większym i wspanialszym niż cały świat materialny. Im żywsze są pragnienia i te przeczucia, tym większa potrzeba rozmowy obcowania i miłości. Im silniej reagujemy na drugiego człowieka, tym lepiej poznajemy siebie.

PAN JEZUS otwiera także wzrok na świat duchowy. Jeśli ten świat, w którym żyjemy, staje się czasem koszmarem, to właśnie, dlatego, że człowiek stracił wrażliwość na głos BOŻY. To, co daje się przeżyć w tym duchowym BOŻYM świecie jest nieporównanie piękniejsze od świata zmysłów. To można tylko osobiście odczuć sercem. BÓG do nas przemawia różnymi sposobami. Jeśli GO nie słyszymy, to jest sygnałem, że potrzebujemy pomocy PANA JEZUSA. Wystarczy przyjść do NIEGO jak ten głuchoniemy i zaufać MU a wówczas nastąpi to cudowne effata. PAN JEZUS powiedział: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto wierzy we MNIE, ten także dokonywać będzie uczynków, które JA czynię, i większe nad te czynić będzie; bo JA idę do OJCA. I o cokolwiek prosić będziecie w Imieniu MOIM, to uczynię, aby OJCIEC uwielbiony był w SYNU. Jeśli, o co prosić będziecie w Imieniu MOIM, spełnię to.” (Jan.14,12-14).

Dla uczniów PANA JEZUSA była to nowa obietnica. Słowo „zaprawdę” oznacza wypowiedź specjalnej rangi. Aby dobrze zrozumieć te kilka zdań PANA JEZUSA trzeba najpierw odpowiedzieć na następujące pytania: Co znaczy wierzyć w PANA JEZUSA? Czym są uczynki, które PAN JEZUS wykonywał, które my mamy czynić jako jeszcze większe? Jakie prośby spełnia PAN JEZUS? Czy absolutnie wszystkie bez wyjątku? Kiedy OJCIEC jest uwielbiony w SYNU? Czym jest prośba w Imieniu PANA JEZUSA? Cuda PANA JEZUSA miały tylko jeden cel, aby wykazać Jego mesjańskość, czyli pochodzenie od BOGA. PAN JEZUS przyszedł na ten świat, aby umrzeć za nasze grzechy i dać tobie i mnie zbawienie. Kiedy wypowiadał słowa: „Kto wierzy we MNIE, ten także dokonywać będzie uczynków, które JA czynię i większe nad te czynić będzie,” miał na myśli, to zadanie, to dzieło, dla którego SYN BOŻY narodził się jako człowiek. Swoim uczniom zaś dał polecenie misyjne: „Idźcie i czyńcie uczniami wszystkie narody.” I oni poszli w mocy DUCHA Świętego i głosili Ewangelię w całym ówczesnym świecie, wszystkim narodom potężnego Imperium Rzymskiego. To zadanie jest aktualne po wszystkie czasy i ma objąć ludzi na całym obliczu ziemi.

Głoszenie Ewangelii jest dzisiaj trudne. Nie tylko coraz mniej jest uczestników, ale także skuteczność ich oddziaływania jest niewielka. Ze wszystkich stron docierają konkurencyjne oferty: Rozrywka, kultura, polityka, oświata i nauka ze wszechobejmująca telewizją na czele. Współczesny człowiek ma utrudniony wybór i zdecydowanie ma więcej do stracenia, gdyż opowie się po stronie PANA JEZUSA. Ewangelizacja ma największe oddziaływanie przez skuteczny przykład chrześcijańskiego życia. Życie, które jest listem CHRYSTUSOWYM, jest rozpoznawane jako wezwanie i zachęta dla ludzi, których BÓG stawia na drodze naszego pielgrzymowania. Życie, które jest autentycznym naśladowaniem PANA JEZUSA. Wyraża swoją wiarę i ma moc przyprowadzić ludzi do opamiętania. Mamy, więc dokonywać większych uczynków w swoim oddziaływaniu terytorialnym i większych wobec trudności, jakich świat nie znał dwa tysiące lat temu. Jako chrześcijanie musimy zrozumieć swoje zadanie, które mamy do zrobienia. Już pierwszemu człowiekowi GÓG dal polecenie, aby czynił sobie ziemię poddaną, a to oznacza konieczność jej poznania. Szczególnie dziś, w czasach wspaniałego rozkwitu ludzkiej cywilizacji staje się to koniecznością. Dzisiaj stwierdza się, że 99% osiągnięć ludzkości dokonało się w przeciągu ostatniego półwiecza, co stanowi bardzo niewielki fragment dziejów człowieka.

PAN JEZUS mówił o uwielbieniu OJCA w SYNU. W zrozumieniu tej wypowiedzi dużo jest właściwości. Niektórzy wyobrażają sobie, że oddawanie chwały BOGU polega wyłącznie na radosnym śpiewie, podnoszeniu rąk i ekstatycznych modlitwach. To oczywiście może się dziać o ile autentycznie jest inspirowane przez DUCHA Świętego a nie wymuszane przez jakąś osobę. Chwała BOŻA nie kończy się na nabożeństwie, ale ma się przejawiać w całym naszym życiu, we wszystkich sytuacjach, gdyż mamy zawsze być reprezentantami PANA JEZUSA, na którego obliczu jaśniała chwała BOŻA. Zarówno podczas modlitwy, czy pracy, czy podczas wypoczynku lub czytaniu Biblii, zawsze powinna być widoczna chwała BOŻA. PAN JEZUS objawił nam Imię OJCA. Imię w Biblii nie oznacza tylko nazwy i nie jest synonimem osoby, która tym imieniem jest nazwana. Poznanie czyjegoś imienia, oznacza poznanie jego osobowości. Zmienić komuś imię oznaczało w środowisku biblijnym zmienić osobowość. Np. Abram na Abraham, Jakub na Izrael, Szymon na Piotra, Saul na Pawła, Saraj na Sara. Gdy PAN JEZUS mówi, że objawił nam Imię OJCA, to przede wszystkim przypomniał prawdę, że BÓG jest miłością. Zaś PAN JEZUS jest uosobieniem tej BOŻEJ miłości. Dlatego modlitwa w Imieniu PANA JEZUSA, to nie pobożne zakończenie naszych próśb, ale jest to postawa mojego życia, w której obecna jest BOŻA miłość.

Stąd właśnie ta obietnica: „Jeśli, o co prosić będziecie w Imieniu MOIM, spełnię to, jeśli MNIE miłujecie; - powiedział PAN JEZUS. Nie ma chrześcijaństwa bez miłości. Kilka lat temu wyświetlano film pt „Nienormalni” gdzie kilku chłopców bierze udział w biegach. Nagle jeden z nich przewrócił się. Biegnący obok niego chłopiec, przystaje i pomaga podnieść się koledze, tracąc szansę na zajęcie pierwszego miejsca. Co tu widzimy? Zamiast rywalizacji – pomoc. Zamiast konkurencji – współdziałanie. Zaś według ludzi tego świata, jest to rzecz nienormalna. Jakże łatwo jest zamknąć oczy i nie widzieć nic dokoła siebie. Ale czy to jest miłość? Czy tak można czynić w Imię PANA JEZUSA? Czy takie ma być życie chrześcijańskie? PAN JEZUS powiedział: „Jeśli we MNIE trwać będziecie i słowa MOJE trwać w was będą, proście o cokolwiek byście chcieli, a stanie się wam.” Trwanie w PANU JEZUSIE, W Jego Słowie, to znaczy być takim, jakim ON był. Być listem CHRYSTUSOWYM, to nasze chrześcijańskie zadanie misyjne. Od tego, jak będziemy wypełniać BOŻE polecenie, zależeć będzie skuteczność ewangelizacji.

Módlmy się!

Łaskawy nasz BOŻE i PANIE, dziękujemy CI za niepojętą Twą dobroć, że w PANU JEZUSIE dajesz nam Swoje zbawienie. Otwórz nasze serca, abyśmy mogli je przyjąć dla naszego zbawienia i dla Twojej chwały i dopomóż, aby nasze życie upodobniało się na wzór SYNA Twego a naszego ZBAWICIELA. Amen.

(60–B2)