Śmierć ludzi zbawionych

  Audycja nr: 229
Przygotował: Pastor Henryk Zagrodnik
Tekst biblijny: 2 List do Koryntian 5:1
Data opublikowania: 17. 04. 2004
Czas odtwarzania: 21:35 min
Rozmiar pliku: 3913 kB
                        Posłuchaj/Pobierz

Wielu ludzi jest wstrząśniętych nagłym odejściem postaci, którzy oddani byli BOGU, czy poświęcającej się matki. Często w zakłopotaniu stojąc nad grobem zadajemy sobie pytanie: Dlaczego? Jednak Pismo Święte zapewnia nas, że śmierć sprawiedliwego nie jest przypadkowa. Czy możemy sobie wyobrazić BOGA, który troszczy się o każdego wróbelka i zna liczbę włosów na naszej głowie, a mimo to, odwraca się od Swoich dzieci w godzinie próby? U BOGA nie ma rzeczy przypadkowych. Wśród Jego dzieci nie ma tragedii czy katastrof. Ap. Paweł, który większość swojego chrześcijańskiego życia przeżywał na krawędzi śmierci, wyraził radosną pewność odnośnie bytu poza granicami czasu i przestrzeni. Jego udziałem były kłopoty, prześladowania, niesprawiedliwość, cierpienia i smutki. Nigdy nie stawiał pochopnych pytań w rodzaju:, „Dlaczego PANIE?” Wiedział, bowiem, że wszystkie trudności życiowe kształtują jego życie na obraz i podobieństwo ZBAWICIELA. Pomimo braku wygód nigdy nie cofał się w swoim duchowym rozwoju.

Ap. Paweł dobrze wiedział, gdy sprawy nie układały się według zamierzonego planu, gdy przyjaciele zaczynali szemrać i zadawać pytania, powiedział: „Wiemy, że BÓG współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy BOGA miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani.” (Rzym.8,28). Gdy jego zmęczone, pokaleczone ciało zaczynało słabnąć pod ciężarem brzemienia życia, z radością oświadczył: „Wiemy, bowiem, że jeśli ten namiot, który jest naszym ziemskim mieszkaniem, rozpadnie się, mamy budowlę od BOGA, dom w Niebie, nie rękami zbudowany, wieczny.” (2Kor.5,1). Świat nazywał go głupcem, gdyż wierzył, że przez wiarę człowiek może stać się uczestnikiem życia wiecznego. Jednak podnosząc wzrok ku górze, triumfalnie oświadczył: „Z tego też powodu znoszę te cierpienia, ale nie wstydzę się, gdyż wiem, komu zawierzyłem, i pewien jestem tego, że ON, mocem jest zachować to, co mi powierzono, do owego dnia.” (2Tym.1,12).

W każdym z tych zapewnień brzmi wielka prawda o tym, że śmierć sprawiedliwego jest niepodobna do śmierci niesprawiedliwego. Chociaż chrześcijanin nie może uniknąć śmierci, to jest ona raczej przyjacielem aniżeli wrogiem, raczej początkiem niż końcem, raczej następnym krokiem na drodze do Nieba aniżeli skokiem w nieznaną ciemność. Naukowe odkrycia czasów dzisiejszych u wielu ludzi podkopały wiarę w życie wieczne. Ap. Paweł wierzył w CHRYSTUSA PANA i poddał MU wszystko. Dlatego wiedział, że PAN JEZUS jest wstanie zachować go na ten dzień. Silna wiara jest skutkiem bezwarunkowego oddania się PANU JEZUSOWI.

Jedną z podstawowych korzyści chrześcijanina jest ta wspaniała nadzieja, sięgająca poza grób w chwałę BOŻEGO jutra. Biblia zaczyna się tragedią a kończy triumfem. W Pierwszej Księdze Mojżeszowej widzimy straszne skutki grzechu i śmierci. Objawienie zaś mówi o zwycięstwie nad grzechem i śmiercią. „Błogosławieni są odtąd umarli, którzy w PANU umierają. Zaprawdę mówi DUCH, odpoczną po pracach swoich; uczynki ich, bowiem idą za nimi.” (Obj.14,13). Śmierć sprawiedliwego ma szczególne cechy. Nie należy się jej obawiać, ani przerażać. Jest to, bowiem cienisty przedpokój pałacu BOŻEGO. Nic dziwnego, że Balaam powiedział: „Niechaj umrze moja dusza śmiercią prawych. Niech mój kres będzie taki jak jego! (4Mojż.23,10). Zwróćmy uwagę na kilka twierdzeń biblijnych odnośnie śmierci chrześcijanina w odróżnieniu od śmierci człowieka nie zbawionego, który nie oddał swego życia PANU JEZUSOWI, którego serce nie zostało oczyszczone Krwią przelaną na Golgocie.

Po pierwsze, śmierć chrześcijanina jest ukoronowaniem. Biblia mówi, że jesteśmy pielgrzymami i przychodniami w obcym kraju; nasze obywatelstwo jest w Niebie. Tego, który wykazał się wiernością, PAN JEZUS obdarzy koroną życia. Ap. Paweł stwierdza: „A teraz oczekuje mnie wieniec sprawiedliwości, który mi da PAN, sędzia sprawiedliwy, a nie tylko mnie, lecz i wszystkim, którzy umiłowali Jego przyjście.” (2Tym.4,8).

Po drugie, Pismo Św. mówi o śmierci chrześcijanina jako o odpoczynku po pracy. „Błogosławieni są odtąd umarli, którzy w PANU umierają. Zaprawdę, mówi DUCH, odpoczną po pracach swoich; uczynki ich, bowiem idą za nimi. (Obj.14,13). Inaczej mówiąc, PAN żniwa powiada spracowanemu słudze: „byłeś wierny w pracy, przyjdź i usiądź w cienistej altance mojego pałacu, odpocznij i wejdź do radości swojego PANA.” Niektórzy słudzy BOGA w ciągu kilku lat dokonali więcej aniżeli inni w ciągu całego życia. Pismo Św. mówi: „A tak pozostaje jeszcze odpocznienie dla ludu BOŻEGO.” (Hebr.4,9). Odpocznienie to rozpoczyna się z chwilą, gdy anioł śmierci bierze nas za rękę i wprowadza do chwalebnej obecności naszego PANA. Ap. Paweł pisze: „Jesteśmy, więc pełni ufności i wolelibyśmy raczej wyjść z ciała i zamieszkać u PANA.” (Kor.5,8).

Po trzecie, Pismo Św. mówi o śmierci jako o rozstaniu. Zbliżając się do doliny cienia śmierci Ap. Paweł nie drży ze strachu, ale z radością oświadcza: „Czas rozstania mego z życiem nadszedł.” (2Tym.4,6). Dosłownie oznacza to, podniesienie kotwicy i rozwinięcie żagla. Cokolwiek stało się przed śmiercią, było przygotowaniem do podróży. Śmierć jest, więc początkiem a nie końcem życia. Jest to poważny, dramatyczny krok w naszej podróży ku BOGU. Chrześcijanin wie, że BÓG mocem jest zachować to, co mu powierzono, do onego dnia. Dlatego mówi: „Do widzenia w owym dniu, gdy mroki ciemności zostaną rozwiane.”

Po czwarte, Pismo Św. mówi o śmierci chrześcijanina jako o przejściu. Ap. Paweł pisze: „Wiemy, bowiem, że jeśli ten namiot, który jest naszym ziemskim mieszkaniem rozpadnie się, mamy budowle od BOGA, dom w Niebie, nie rękami zbudowany, wieczny. (2Kor.5,1). Namiot jest symbolem czasowego pobytu. Zatem śmierć chrześcijanina jest zamianą namiotu na dom. Tutaj jesteśmy pielgrzymami, podatni na choroby, niebezpieczeństwa i cierpienia. Z chwila zaś śmierci zamieniamy ten rozpadający się namiot na dom wieczny w Niebie. W czasie śmierci wędrujący tułacz wraca do domu i stale zamieszkuje w pałacu, którego w żadnym czasie nikt nie naruszy. Śmierć też nazywana jest w Biblii wyjściem chrześcijanina. Mówimy o czyimś odejściu, jak gdyby było ono końcem wszystkiego, ale w znaczeniu dosłownym „wyjście” jest dopiero początkiem. Tak, więc śmierć chrześcijanina jest wyjściem z ograniczeń, niebezpieczeństw i niewoli tego życia. Grób nie jest ślepą ulicą, jest to trasa przelotowa. Zamyka się ona o zmierzchu, a otwiera o brzasku.

Czy BÓG, który tak wiele przygotował dla żyjących, nic nie przygotował dla umierających? Zawsze o tym pamiętajmy: nadzieja życia wiecznego spoczywa wyłącznie na naszej wierze w PANA JEZUSA! Bądźmy pewni tej sprawy. CHRYSTUS PAN zanim powiedział Swoim uczniom o wielu mieszkaniach i zanim dał im nadzieje na Niebo, powiedział: „Wierzcie w BOGA i we MNIE wierzcie....Idę przygotować wam miejsce.” (Jan.14,1-2). Życie wieczne otrzymujemy przez PANA JEZUSA CHRYSTUSA. Tajemnica błogosławionej nadziei zawiera się w słowach Pisma Św. „Kto wierzy w SYNA ma życie wieczne, kto zaś nie słucha SYNA, nie ujrzy życia” (Jan.3,36). Gdy chrześcijanin umiera, przechodzi on do bezpośredniej obecności CHRYSTUSA. Przenosi się do Nieba, gdzie spędza wieczność z BOGIEM. Gdy zaś umiera grzesznik, przechodzi on do ciemności zewnętrznych. Miejsce to PAN JEZUS nazywa piekłem.

Czy oddałeś już swoje życie PANU JEZUSOWI? Czy narodziłeś się na nowo? Czy zostałeś przemieniony przez moc DUCHA Św.?, Jeżeli mówisz: „Chciałbym wiedzieć, czy pójdę do Nieba, chciałbym mieć w swoim sercu tę nadzieję, że po śmierci będę w społeczności z CHRYSTUSEM PANEM. Nie chcę iść na wieczne zatracenie i nie chcę stawać przed surowym sądem BOŻYM.” Przeczytaj, zatem Rzym.8,1: „Przeto teraz nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w CHRYSTUSIE JEZUSIE.” Nie ma potępienia, nie ma piekła dla tych, którzy są w CHRYSTUSIE. W tej chwili możesz wyznać swoje grzechy, odwrócić się od nich i przyjąć PANA JEZUSA jako swojego ZBAWICIELA. W tej chwili, pochylając głowę, możesz powiedzieć: „BOŻE bądź miłościw mnie grzesznemu.” ON usłyszy tę prostą modlitwę i DUCH BOŻY wejdzie do twojego serca. Staniesz się uczestnikiem życia wiecznego. Jeżeli jesteś człowiekiem w starszym wieku i leżysz złożony chorobą, skoro jeszcze nie pojednałeś się z BOGIEM, nie jest jeszcze za późno. Przyjmij ZBAWICIELA do swego serca i oddaj się MU a ON wleje w twoje serce nadzieję na życie wieczne w Niebie.

Módlmy się!

BOŻE Wszechmocny, wielkie jest Twoje miłosierdzie. W PANU JEZUSIE CHRYSTUSIE okazałeś, jak wielką miłością umiłowałeś grzesznika. Nie chciałeś abyśmy poszli na wieczne zatracenie z powodu naszych grzechów, ale dla zasług Twojego umiłowanego SYNA otwarłeś nam drzwi do wiecznej radości z Tobą. O PANIE dopomóż abyśmy mogli zawsze zgłębiać Twoją niepojętą miłość. Amen.

(58–A1)