PANIE, naucz nas modlić się

  Audycja nr: 223
Przygotował: Pastor Henryk Zagrodnik
Tekst biblijny: List do Efezjan 3:14–21
Data opublikowania: 06. 03. 2004
Czas odtwarzania: 23:25 min
Rozmiar pliku: 3162 kB
                        Posłuchaj/Pobierz

Temat modlitwy jest bardzo aktualny i potrzebny do rozważenia. Często, bowiem trzeba mieć nie tylko chęć do modlitwy, ale i wiedzieć, jak należy się modlić. Ważna jest przy tym postawa naszego serca i szacunek do Tego, do którego zasyłamy nasze modlitwy. Zwróćmy uwagę na modlitwę Ap. Pawła. W swoim Liście do Efezjan 3,14-21 pisze on tak: „Dlatego zginam kolana moje przed OJCEM, od którego wszelkie ojcostwo na Niebie i na ziemi bierze swoje imię, by sprawił według bogactwa Swej chwały, żebyśmy byli przez DUCHA Jego mocą utwierdzeni w wewnętrznym człowieku, żeby CHRYSTUS przez wiarę zamieszkał w sercach waszych, a wy, wkorzenieni i ugruntowani w miłości, zdołali pojąć ze wszystkimi świętymi, jaka jest szerokość i długość i wysokość i głębokość, i mogli poznać miłość CHRYSTUSOWĄ, która przewyższa wszelkie poznanie, abyśmy zostali wypełnieni całkowicie pełnią BOŻĄ. Temu zaś, który według mocy działającej w nas potrafi daleko więcej uczynić ponad to wszystko, o co prosimy, albo, o czym myślimy, Temu niech będzie chwała w Kościele i w CHRYSTUSIE JEZUSIE po wszystkie pokolenia na wieki wieków.”

Pytamy:, dlaczego bracie Pawle zginasz kolana swoje? Odpowiedź na to pytanie zawiera główną myśl całego Listu do Efezjan. Jest nią obraz Kościoła w podzielonym i rozpadającym się świecie. Podzieliły się narody, religie, ludzie i życie wewnętrzne poszczególnych ludzi. I oto BÓG w swojej łasce i mocy dokonuje scalenia rozbitego człowieka, społeczeństwa i całej ludzkości. BÓG czyni to przez PANA JEZUSA CHRYSTUSA, który jest spoiwem łączącym rozbitą całość i przekazuje MU ją jako Stwórcy i prawowitemu właścicielowi. W tym samym rozdziale Ap. Paweł mówi o objawieniu tajemnicy CHRYSTUSOWEJ dotyczącej swobodnego udziału pogan w zbawieniu BOŻYM. A więc wszyscy ludzie, dalecy i bliscy od BOGA, przez JEZUSA CHRYSTUSA naszego PANA, mają jednakowe prawo stać się dziećmi BOŻYMI. Było to czymś zupełnie nowym i zaskakującym na owe czasy, Jest to dobra nowina i na dzień dzisiejszy, bo dla wszystkich dana jest możliwość wyjścia z bezsensu i załamania, jest sposób na pojednanie i praktyczną miłość wśród ludzi podzielonych na różne ugrupowania. Jest możliwość zbratania narodów i najbliższych sąsiadów. Drzwi łaski są na oścież otwarte i wszyscy są zapraszani do wejścia.

Czy zawsze uświadamiamy sobie, na czym polega wielkość łaski BOŻEJ? Czy zawsze dziękujemy BOGU za tę łaskę? Nasze modlitwy są często podobne do listy zakupów, gdzie stale BOGA o coś prosimy. Natomiast tak rzadko dziękujemy MU za Jego dobroć niepojętą miłość okazaną w PANU JEZUSIE. Ap. Paweł widząc tą niepojętą dobroć BOŻĄ, pada przed NIM na kolana i dziękuje MU za niewypowiedziany dar łaski. Na innym miejscu ten sam apostoł powiada: „Za wszystko dziękujcie; taka jest, bowiem wola BOŻA...” (1Tes.5,8). PAN JEZUS dziękował Swojemu OJCU za męki Golgoty i kielich cierpień. Czy my, jako Jego naśladowcy, potrafimy dziękować BOGU za cierpienia i łzy? Przecież nic w naszym życiu nie dzieje się bez Jego woli. Dlatego nie przestawajmy BOGU dziękować za wszystko, zarówno za przyjemności jak i za smutki.

Ap. Paweł pada na kolana przed OJCEM Niebiańskim nie tylko dziękując MU za cud jednoczenia ludzi w JEZUSIE CHRYSTUSIE PANU, ale też prosi za swoich współbraci w Efezie i za nas, abyśmy też ten cud w całej okazałości mogli widzieć. Chodzi tu mianowicie o to, abyśmy byli mocą DUCHA BOŻEGO „utwierdzeni w wewnętrznym człowieku.” Widzimy więc, jak każdy człowiek w swojej istocie posiada coś niewidzialnego dla ludzkiego oka, co ukierunkowuje jego życie i stanowi o jego wartości. Ap. Paweł chce, aby nasze życie religijne nie ograniczało się tylko do aktów zewnętrznych, ale wypływało z głębi naszego serca. Stan serca jest miarą naszego życia religijnego, podobnie jak stan silnika jest miarą wartości samochodu. Nasze przekonania religijne mają być przekonaniami naszego serca. Jeżeli idziemy do Kościoła, to nie dlatego, że wszyscy idą, ale dlatego, że mamy pragnienie słuchania Słowa BOŻEGO, którego nasza dusza potrzebuje tak, jak nasze ciało pokarmu. Jeżeli modlimy się, to czyńmy to z najgłębszych pobudek naszego serca, a nie z obowiązku odmówienia pacierza. Jeżeli jesteśmy praktykującymi chrześcijanami, to nie po to, aby przypodobać się swoim znajomym, ale dlatego, że inaczej żyć nie możemy.

Następnie Ap. Paweł wyraża pragnienie, aby „CHRYSUS PAN przez wiarę zamieszkał w sercach naszych,” żeby nasz kontakt z PANEM JEZUSEM nie był chwilowy, dorywczy, ale stały. PAN JEZUS ma mieszkać w naszych sercach, tak jak my zamieszkujemy w naszych domach. Mieszkać, to znaczy korzystać z wszystkich udogodnień domowych. PAN JEZUS nie może być tylko gościem, lecz pragnie być gospodarzem naszego serca, jego PANEM i Kierownikiem. Inaczej nie zechce ON zamieszkać w twoim i w moim sercu. W Księdze objawienia powiada ON: „Oto stoję u drzwi i pukam, jeśli kto usłyszy głos MÓJ i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze MNĄ. Kto usłyszy głos mój i otworzy drzwi... Drogi przyjacielu! Czy słyszysz głos CHRYSTUSA PANA? Jeżeli tak, to otwórz MU drzwi swego serca i pozwól, aby stał się ON twoim PANEM. Okazuj MU swój szacunek przez posłuszeństwo Jego Słowu. Bądź pełen szacunku dla Ewangelii BOŻEJ. Codziennie czytaj Pismo Św. i módl się szczerze, a będziesz chrześcijaninem podobającym się BOGU. CHRYSTUS PAN może zamieszkać w twoim sercu przez wiarę. Gdzie nie ma wiary, tam PAN JEZUS nie może zamieszkać. Potrzebna jest jedynie wiara, czyli osobiste wewnętrzne przekonanie o Jego zbawczej mocy. Tej osobistej wiary tak bardzo my wszyscy potrzebujemy! Nie wystarczy nam wiara naszych rodziców czy przyjaciół, my sami musimy wierzyć. PAN JEZUS mieszka tylko w sercu wierzącym.

Trzecią rzeczą, o jaką Ap. Paweł prosi w swojej modlitwie jest nasze wkorzenienie i ugruntowanie w miłości i stopniowe poznawanie ogromu miłości CHRYSTUSA PANA i coraz pełniejsze przepojenie naszego życia BOGIEM. Ap. Paweł zaprasza nas do spojrzenia w górę, w przestworza kosmosu, w głębię oceanów, wzdłuż i wszerz naszej planety. Jakie to ogromne przestrzenie! Taka - powiada - jest miłość naszego PANA. Żaden człowiek nie może się znaleźć poza jej zasięgiem. Od tej miłości nie trzeba uciekać, ale do niej przylgnąć i w niej się zanurzyć. Mówi się tu o potrzebie zakorzenienia w tej miłości. Zakorzenienie oznacza czerpanie soków życiodajnych z duchowej mocy PANA JEZUSA i w ten sposób upodobniamy się do jego postaci. W dzisiejszych czasach, charakteryzujących się powierzchownością, istnieje wielka potrzeba głębokich chrześcijan, którzy nie tylko wierzą, ale i innym potrafią wytłumaczyć, dlaczego wierzą. W przypowieści o rozsiewcy PAN JEZUS mówi o ludziach płytkich duchowo. Powiada: „A tym na opoce są ci, którzy, gdy usłyszą, z radością przyjmują słowo, ale korzenia nie mają, do czasu wierzą, a w chwili pokusy odstępują.” (Łuk.8,13). Do czasu wierzą, wierzą w sprzyjających warunkach, gdy świeci słoneczko i wszystko układa się pomyślnie. Natomiast, gdy wiara staje na drodze do awansu, powodzenia i sławy – rezygnują z niej.

Drogi przyjacielu, a jaka jest twoja wiara? Czy też wierzysz do czasu, gdy jest to modne i ogólnie popierane? Czy potrafisz być wierzącym wśród ludzi źle ustosunkowanych do twojej wiary? Czy potrafisz wierzyć w chwilach trudnych i smutnych? Błogosławiony jest ten, którego serce oddane jest PANU JEZUSOWI, kto jest zakorzeniony i ugruntowany na fundamencie Słowa BOŻEGO i z niego czerpie siły do życia i pracy. Błogosławieni są wszyscy, którzy poznali miłość CHRYSTUSA PANA, która przewyższa wszelką wiedzę. W końcu swojej modlitwy Ap. Paweł wyraża przekonanie, że BÓG może uczynić o wiele więcej, aniżeli to, o co prosimy albo, o czym myślimy. Jest ON dobrym OJCEM, który dba o nasze dobro. Dlatego czasem nie daje nam tego, o co prosimy, gdyż nie posłużyłoby nam to ku dobremu. Jak ważną, zatem jest rzeczą prawidłowość modlitwy, jej zgodność z wolą BOŻĄ. Ewangelie opisują jak uczniowie prosili PANA JEZUSA, aby nauczył ich modlić się. Na przykładzie Ap. Pawła uczmy się dziękować BOGU za okazana nam w PANU JEZUSIE łaskę, Uczmy się modlić za siebie i za innych, prośmy o pogłębianie naszego życia religijnego. Prośmy naszego PANA o zamieszkanie w naszych sercach i napełnienie ich Jego miłością ku BOGU i naszym bliźnim. Z pełnym szacunkiem traktujmy Słowa Ewangelii i zawsze stawajmy po stronie CHRYSTUSA PANA.

Warto zapamiętać! Dziećmi bogactwa są skąpstwo i pycha. Na nic się nie zda bogactwo i piękność, gdy w głowie pustka. Bogactwo i czas tylko wtedy mają wartości, gdy są dobrze zużytkowane. Bogactwo podobne jest do morskiej wody: im więcej jej człowiek pije, tym większe pali go pragnienie. Trzy rzeczy są bogactwem człowieka: wiara zdrowie i uczciwość. Niejeden jest hojny, gdy jest biedny, a gdy się wzbogaci, staje się sknerą. Dla bogacza śmierć jest dwa razy cięższa niż dla ubogiego, gdyż bogacz musi rozstać się z ciałem i bogactwem.

Módlmy się!

OJCZE drogi, zginam kolana przed Tobą i dziękuję Ci za PANA JEZUSA, do którego mnie przyprowadziłeś i obdarzyłeś poznaniem. Proszę Cię BOŻE abyś zawsze napełniał mnie Twoją mądrością, bo bardzo pragnę swoje duchowe korzenie zapuścić głęboko w glebę cudownej BOŻEJ miłości. Amen.

(56–B1)