Niebezpieczeństwo grzechu

  Audycja nr: 214
Przygotował: Pastor Henryk Zagrodnik
Teksty biblijne: 2 List do Koryntian 5:17–20;
List do Rzymian 1:19–32
Data opublikowania: 03. 01. 2004
Czas odtwarzania: 22:39 min
Rozmiar pliku: 3058 kB
                        Posłuchaj/Pobierz

„Tak tedy, jeśli kto jest w CHRYSTUSIE, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. A wszystko to jest z BOGA, który nas pojednał z sobą przez CHRYSTUSA i poruczył nam służbę pojednania, to znaczy, że BÓG w CHRYSTUSIE świat ze sobą pojednał, nie zaliczając im upadków ich, i powierzył nam służbę pojednania, przeto w miejsce CHRYSTUSA poselstwo sprawujemy, jak gdyby BÓG przez nas upominał; w miejsce CHRYSTUSA prosimy: Pojednajcie się z BOGIEM.” (2Kor. 5,17-20).

Pełne brzmienie tego tematu jest następujące: Pojednanie człowieka z BOGIEM przez JEZUSA CHRYSTUSA. Z tego zasadniczego pojednania wynika pojednanie człowieka ze swoim bliźnim i pojednanie Żyda z poganinem. Temat ten jest treścią obu Testamentów. Pod tym względem Nowy Testament jest kontynuacją i wypełnieniem Starego. Pismo święte stanowi pisaną historię kontaktów BOGA z człowiekiem. Działanie BOŻE zawsze zmierzało do przywrócenia człowieka BOGU, do pojednania między rozumnym stworzeniem i jego Stworzycielem. Jak doszło między nimi do stanu wrogości? Pierwsze rozdziały Biblii mówią o pełnej społeczności BOGA z człowiekiem. Wszystkim nam wiadomo, że nastąpiło pojawienie się grzechu. Społeczność Stworzyciela ze stworzeniem została rozerwana. Przez nieposłuszeństwo. Grzech odmienił serce człowieka i niepodzielnie nad nim zapanował. Człowiek poczuł się obcy i daleki w stosunku do swego PANA. Zaczął uciekać i kryć się przed tym, z którym poprzednio był w pełnej jedności duchowej. Od tej chwili BÓG stale wychodził ku człowiekowi z programem pojednania, przywrócenia go do jedności duchowej ze Sobą. Aby do tego doprowadzić, należało usunąć wszystko to, co doprowadziło do zerwania tej jedności. Trzeba było mieć do czynienia z grzechem. Dlatego przypatrzmy się, czym jest grzech?

Zwrócimy uwagę na to, czym w swojej istocie jest grzech w oczach BOŻYCH. Zasadniczą cechą natury grzechu jest osobiste oddalanie się od BOGA. Zło w większym stopniu jest skutkiem życia zmysłowego. Instynkty człowieka paraliżują jego wolę. Zło jest, więc skutkiem podwójnej natury ludzkiej. Wina leży po stronie ducha ludzkiego, który nie potrafi kontrolować naturalnych instynktów. Z czasem jednak postępowanie człowieka będzie całkowicie poddane kierownictwu ducha. jest to pogląd naturalistyczny, z którym możemy się spotkać. Natomiast Biblia mówi o kierownictwu ducha. Według nauki biblijnej grzech nie jest początkiem. Jest on odejściem od BOGA lub jeszcze inaczej, buntem przeciwko BOGU. Grzech zawsze jest związany z pojęciem wydarzenia, które spowodowało odwrócenie czegoś, odejście od początkowego stanu, złamanie tego, co BÓG dał i ustanowił.

Tak określają grzech prorocy, którzy nazywają go odejściem od PANA, złamaniem przymierza, cudzołóstwem duchowym. Również podobieństwa PANA JEZUSA określają grzech jako odejście od PANA. Syn marnotrawny zostawia ojcowski dom, przewrotni dzierżawcy buntują się przeciwko właścicielowi majątku, zgubiona owca odchodzi od stada i pasterza. Odejście od BOGA odnosi się nie tylko do Izraela, ale do wszystkich narodów. W Liście Rzym.1,19-32 Ap. Paweł mówi o upadku wszystkich ludzi, którzy należną BOGU cześć oddawali komu innemu. Grzech nie jest momentem początkowym, lecz odwróceniem początkowego stanu. Nie jest on zmysłowością czy słabością, lecz wyzwaniem i buntem. Wszystkie grzechy Biblia traktuje jako grzechy popełnione przede wszystkim przeciwko BOGU. Korzenie grzechu tkwią nie w zmysłach, lecz w duchowym dążeniu do wolności, jako niezależności, poczucia, że wszystko zawdzięcza się wyłącznie sobie. Jest to pragnienie młodszego syna w przypowieści PANA JEZUSA. Zgrzeszył on nie wtedy, gdy opuścił ojcowski dom, ale już wtedy, gdy posiadał to pragnienie będąc jeszcze w domu.

A więc, mieszkając pod jednym dachem z miłującym ojcem, już był marnotrawnym! Grzech nie jest jedynie aktem postępowania człowieka, lecz stanem jego serca wobec BOGA. Grzechem syna marnotrawnego było pragnienie autonomii, ułożenie sobie życia według własnych zasad, umieszczenie siebie w centrum wszystkich swoich zainteresowań i przyswojenie sobie ojcowskiej czci i szacunku. Grzechem jest, więc tworzenie sobie nowej koncepcji życia, uwolnienie się z wszelkich więzów łączących człowieka z BOGIEM. W nominalnych środowiskach religijnych utarło się powiedzenie: „Nikogo nie zabiłem, ani nie okradłem.- a więc nie jestem grzesznikiem.” Wtedy należy zapytać takiego człowieka: „A jaki jest twój stosunek do BOGA? Czy ma ON jakiś wpływ na ciebie?” Nawet w życiu ludzi wierzących, BÓG nie ma za dużo do powiedzenia. Zazwyczaj w sprawach istotnych decydują sami. Stan grzechu można porównać do zdziczałego człowieka żyjącego z dala od społeczności z innymi ludźmi.

Teolog szwajcarski, Emil Bruner, powiada, że grzesznik jest podobny do człowieka, który kiedyś zbyt głośno krzyknął i zerwał sobie struny głosowe. Kalectwa tego nie jest wstanie sam wyleczyć. Nie może wejść na szczebel, z którego spadł. Tak jak nie może unieść siebie, chwytając się za własne stopy, tak też własnymi siłami nie potrafi naprawić samego siebie. Grzech jest stanem życia. Jak grzeszność człowieka wyraża się w stosunkach międzyludzkich, wystarczy przeczytać chociażby fragment historii dziejów ludzkości. Jak człowiek niecywilizowany ucieka przed ludźmi, tak grzesznik kryje się przed BOGIEM. Wiedząc o tym, BÓG wychodzi mu na spotkanie. Dlatego zwróćmy uwagę na to, jak BÓG usuwa grzech i jak pragnie pojednania człowieka ze Sobą.

Pismo Św. używa wiele terminów na określenie działania BOŻEGO w tym kierunku. Najbardziej znanym z nich jest „zbawienie.” Jest to całokształt stosunków BOGA z człowiekiem na przestrzeni całej historii, która stanowi treść Pisma Św. Człowiek jest istotą zgubioną, znajdującą się w poważnym niebezpieczeństwie i dlatego BÓG oferuje człowiekowi Swój ratunek, aby go zbawić. Człowiek złamał prawo BOŻE i dlatego BÓG daje mu swoje usprawiedliwienie; człowiek znajduje się w niewoli grzechu, więc BÓG dokonuje jego odkupienia; posiada wewnętrzne poczucie winy i otrzymuje BOŻE przebaczenie; jest oderwany od BOGA i wrogo ustosunkowany do swego Stworzyciela, który dokonuje pojednania. Określenia działania BOŻEGO mówią nie tylko o miłosierdziu BOŻYM, ale też o tragicznej sytuacji człowieka. Miłość BOŻA uzupełnia wszystkie braki jego zwyrodniałej natury i przywraca jej pierwotny charakter.

Do pojednania człowieka z BOGIEM niezbędne jest usunięcie dzielącej bariery i usunięcie z jego świadomości poczucie winy. Dlatego istotnym zagadnieniem jest tu przebaczenie grzechu. Jak BÓG dokonywał tego w czasach Starego Testamentu? Grzeszna natura ludzka odznacza się chęcią posiadania, brania a nawet rabowania. Chodzi tu o dogodzenie sobie nawet za wszelką cenę. Wszelkie dawanie jest jej naturze przeciwne. I oto BOŻY nakaz dotyczy właśnie dawania i ofiarowania. W czasach starotestamentowych stosunki człowieka z BOGIEM opierały się na bazie przymierza. Było to przymierze BOGA Stworzyciela ze Swoim stworzeniem, którego dobrobyt był uwarunkowany przestrzeganiem dobrowolnych postanowień tego porozumienia. Jego centralnym punktem było składanie ofiary. Sam udział w obrzędzie ofiarnym był wyrażeniem BOGU należnej czci. Wiele działań rytualnych i liczne ceremonie pozwalały grzesznikowi na zbliżenie się ku BOGU i przeżywanie Jego zbliżenia się do człowieka. Zbliżenie do ołtarza uświadamiało mu swoje potrzeby, wzmagało poczucie winy i swojej bezradności. Kładąc ręce na głowę zabijanego zwierzęcia, grzesznik identyfikował się z ofiarą i w ten sposób uświadamiał sobie, że BÓG pragnie całego jego życia. Zabicie zwierzęcia i pokropienie jego krwią było ofiarowanie życia człowieka. Śmierć ofiary zastępowała jego własną śmierć.

Akcentowanie doskonałości zwierzęcia mówi o ofiarowaniu rzeczy najlepszej i najcenniejszej. Ofiara nie jest kupowaniem przebaczenia, lecz powołaniem się na obietnicę BOŻEGO miłosierdzia. Według tej obietnicy, wypróbowanej w czasie wyjścia Izraela z Egiptu, rytualnie rozlana krew zwierzęcia przykrywa lub inaczej oczyszcza ludzki grzech. Dosłownie oznacza przykrycie, pokrywą skrzyni przymierza, gdzie BÓG zniżył się do człowieka. Zarówno pokrywa skrzyni przymierza jak i rozlana rytualnie krew, były miejscem spotkania BOGA z człowiekiem; były miejscem pojednania i przebaczenia. Niektórzy tłumaczą, że jest to ofiara, która dokonuje zmiany BOŻEGO stosunku z naszej wrogości na przyjaciela. Ale tak nie jest, ponieważ BÓG zawsze jest do nas przychylnie ustosunkowany. Ap. Jan powiada: „Na tym polega miłość, że nie myśmy umiłowali BOGA, lecz że ON nas umiłował i posłał SYNA Swego jako ubłaganie (pojednanie) za grzechy nasze.” (1 Jan 4,10).

Ofiara jest wyznaczonym przez BOGA sposobem pojednania, jest ona miejscem przebaczenia grzechu, miejscem, gdzie BÓG okazuje miłosierdzie. Później Nowy Testament takim miejscem pojednania człowieka z BOGIEM, nazwie Samego CHRYSTUSA PANA. Ap. Paweł mówi o PANU JEZUSIE. „Którego BÓG ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez Krew Jego, skuteczną przez wiarę.” (Rzym.3,25). Sam CHRYSTUS PAN jako pokrywa skrzyni przymierza jest miejscem spotkania BOGA z człowiekiem, miejscem przebaczenia i pojednania.

Módlmy się!

OJCZE mój kochany, wielkie i niepojęte jest Twoje miłosierdzie. Tobie najbardziej zależało, aby zbawić człowieka. Twoja miłość sprawiła, że posłałeś Swego umiłowanego SYNA a naszego ZBAWICIELA, aby ratować grzesznika od wiecznego zatracenia. Niech Tobie z mego serca płynie nieustanna cześć i chwała jako BOGU OJCU i SYNOWI i DUCHWI Św. Amen.

(54–A2)