Niewątpliwie ostatnie wydarzenia skłaniają również i mnie do głębokiej refleksji nad ich znaczeniem, one zaś stają się pretekstem do myśli o Polsce, jej historii, jej misji, jej „duszy” i jej przyszłości. Nie chcę jakoś szczególnie odnosić się do poszczególnych zdań artykułu, nie widzę takiej potrzeby, chcę tylko zgodzić się z pewnymi założeniami i zaznaczyć też pewne – być może – trochę odmienne odczucia, bo wydaje mi się, że niektóre sprawy akcentuję inaczej. Moje myśli też oczywiście nie będą uczesane, ale spróbuję je zebrać w kilkunastu punktach.
1. Wierzę, że Bóg kształtuje nasz naród bardzo intensywnie.
2. Wierzę, ze kluczem do rozumienia tego procesu jest Boże Miłosierdzie (również symbolika zdarzeń jest ewidentna: Wigilia Święta Bożego Miłosierdzia, ostatnie znaki czasu: drugi kairos (Smoleńsk), pierwszy kairos (śmierć papieża), ten sam sobotni dzień.
3. Polska jest podzielona i skłócona.
4. Niebezpieczne syndromy: Polska „liberalna” („papuga” Europy, wstydząca się własnej kultury i swoich tradycji, zapatrzona w „nowoczesność” rozumianą jako tylko rozwój gospodarczy, ale pozbawiona głębszych wartości duchowych, wyśmiewająca patriotyzm, promocja pop-kultury), skażona kompleksem Polski jako panny nieurodziwej, ciemniej, wstecznej.
5. Niebezpieczne syndromy: Polska „sarmacka” głosząca idee „patriotyczne”, ale zacietrzewiona, nieufna, butna, wrogo usposobiona do sąsiadów, rozdrapująca stare rany przeszłości.
6. Linia podziału na dwie Polski nie przebiega tylko po linii PIS-PO. W ogóle nie jest tylko podziałem politycznym. Wielu to moim zdaniem upraszcza (np. skądinąd bliski mi Bogdan Olechnowicz). Wielu cennych ludzi jest i tu, i tu. Zachowania skandaliczne dotyczą też ludzi PO, PIS i Lewicy. Rzekomo pokojowa Platforma niszczyła autorytet głowy państwa, co wynika z jakiegoś kryzysu państwowości. Ludzie ze skrajnej prawicy zaś skandalicznie oceniający ludzi Platformy jako karierowiczów, pustych, wasalów obcych państw. Wady, nienawrócenie obejmuje jedną i drugą część Polski. Zalety także posiadają obie strony. PIS PIS-owi, Platforma Platformie nie równa. Lech był inny od Jarosława, Gowin rożni się od Palikota (choć obaj z PO), Senyszyn od Kalisza i Szmajdzińskiego.
7. Śmierć połączyła ludzi różnych frakcji: dla mnie to wezwanie nie tyle do jedności rozumianej jako uniformizacja, ale do pięknego, godnego różnienia się. Była też śmiercią ekumeniczną: zginęli znani duchowni z Kościoła Katolickiego, Prawosławnego i Ewangelickiego.
8. Polityka historyczna i duma z własnej kultury to prawdziwy patriotyzm i siła napędowa do prawdziwego rozwoju, również w sensie ekonomicznym i gospodarczym. Katastrofa znowu pozwoliła nam spojrzeć na „ducha” narodu, z którego powinniśmy być dumni. Jest za co dziękować Bogu. Nie da się odłączyć, wypreparować z duszy narodu Chrystusa i Jego Matki.
9. Nie ma rzeczywistego konfliktu romantyzmu z pragmatyzmem, patriotyzmu z życzliwym podejściem do innych narodów, zwłaszcza do Rosji. Sam wielki polski romantyk, poeta Adam Mickiewicz pisząc o narodzie polskim w duchu mesjanizmu, napisał również „Do przyjaciół Moskali” i przyjaźnił się np. z rosyjskim poetą A. Puszkinem. Utożsamianie romantycznego polskiego mesjanizmu z ksenofobią i antysemityzmem jest głęboko niesłuszne.
10. Zdrowy mesjanizm, dostrzegając nadprzyrodzony sens ludzkich ofiar (powstania, Sybir, gułagi) w duchu chrześcijańskiej logiki: śmierć – zmartwychwstanie, obumarłe ziarno, ofiara – owoce, docenia także inne narody. Bez tej logiki chrześcijańskiego rozumienia ofiary nie można zrozumieć historii Polski, ale też historii umęczonej Rosji i umęczonego w przeszłości narodu żydowskiego.
11. Katastrofa w Smoleńsku na nowo przywołuje chrześcijańskie znaczenie ofiary.
12. Głęboka polityka historyczna, polska duchowość i elastyczność oraz nowoczesność są nam potrzebne. Potrzebuje tego Zachód wypłukany często z wartości. PIS jest potrzebny PO, a PO PIS-owi nie tyle w sensie politycznym, co mentalnym. Nastawienie „pokojowe”, „ugodowe” jest ważne, ale bez bałamucenia ducha narodowego. Patriotyzm romantyczny jest istotny, ale bez zacietrzewienia i ksenofobii. Potrzebujemy być bardziej miłosierni dla siebie.
13. Nadzieja na polsko-rosyjskie pojednanie. Wierzę też w duchowe
przebudzenie Rosji, o czym pisał A. Sołżenicyn. Polska, Rosja, Ukraina
mogą się okazać szczególnym znakiem Chrystusa dla Europy i świata,
jeśli tylko przyjmą pojednanie jako dar Boży.
Mariusz M., mplmac@wp.pl, nauczyciel.