Nasze chrześcijańskie postępowanie

  Audycja nr: 345
Przygotował: Pastor Henryk Zagrodnik
Tekst biblijny: Księga Jeremiasza 45:4–5;
Data opublikowania: 08. 07. 2006
Czas odtwarzania: 19:46 min
Rozmiar pliku: 2671 kB
                        Posłuchaj/Pobierz

Tak mówi PAN: „oto, co zbudowałem, burzę, a co zasadziłem wypleniam, mianowicie całą Ziemię. A ty żądasz dla siebie rzeczy wielkich? Nie żądaj! (Jer.45,4-5).

Pragnienie osiągnięcia szczytu jest jednym z największych popędów natury ludzkiej. Znajdujemy je w każdej dziedzinie życia. Jest ono istotnym składnikiem naszej natury, naszego dziedzictwa. Ambicja ma raczej złe imię wśród chrześcijan. Wszystkie nasze instynkty są częścią natury i jako takie moralnie obojętne. „Słusznie wybuchłem gniewem, tylko pomyliłem się w czasie” – usprawiedliwiał się pewien mądry chrześcijanin. To dobrze, że jesteśmy ambitni, aby tylko ambicja nasza nie była skierowana na osiągnięcie złych celów. W niniejszej audycji zajmiemy się dwoma możliwościami: ambicją grzeszną i ambicją uświęconą. Lecz na początek kilka słów o tych, którym brak wszelkiej ambicji.

Tak jak pociąg nigdzie nie dojedzie bez siły napędowej, tak i my do niczego nie dojdziemy bez ambicji. Jest nie mądrze dążyć do wykorzenienia w sobie lub w innych chęci osiągnięć. A wielu chrześcijan popełnia ten błąd. Niektórzy powtarzają słowa pieśni: „Być niczym, po prostu niczym, tylko leżeć u Jego nóg.” Może to nawet brzmi pobożnie, ale BÓG na pewno nie chce, abyśmy niczym nie byli. Odwrotnie, chce widzieć w nas jakąś wartość, uważać nas za coś. A jak wielu ludzi unika współpracy w Zborze, kryjąc się właśnie za tą dymną zasłoną: „Nie chcę być na pierwszym planie, wolę być poza sceną.” Ale czy rzeczywiście pracuję poza sceną? Czy nie bezmyślność i lenistwo tkwią za tą pokrywką? Ten brak ambicji daje się dziś zaobserwować w wielu dziedzinach. Na przykład w starszych klasach szkolnych ogólnych i zawodowych pełno jest młodzieży, która nie ma pojęcia, co właściwie zamierza robić w życiu. Tak samo w pracy młodzi ludzie nie chcą trudzić się nad podwyższeniem swych kwalifikacji. Boją się wszelkiej odpowiedzialności. Nie myślmy, więc, że brak ambicji jest cnotą i nie mylmy tego ze skromnością. Silne ambicje mogą człowieka uczynić wielkim grzesznikiem lub wielkim świętym. Przez brak ambicji człowiek staje się niczym.

Jak łatwo dajemy się opanować złym ambicjom! Nawet uczniowie Jan i Jakub przyszli do PANA JEZUSA z samolubnym niezdrowym pragnieniem wyróżnienia i wywyższenia się kosztem innych uczniów. A każda ambicja skierowana na własną osobę jest grzeszna, nawet, gdy nie jest tak wybujała, jak synów Zebedeuszowych. Pewien młodzieniec, nazwijmy go Jackiem Kowalskim, mając siedemnaście lat był gorliwym i aktywnym chrześcijaninem, obiecującym pracownikiem Zboru. Kiedy poczuł chęć osiągnięcia czegoś w życiu, zapisał się do szkoły wieczorowej i dużo się uczył po pracy w domu. Zaprzestał uczęszczania na studium biblijne i zrzekł się kierownictwa pewnej sekcji w kole młodzieżowym. Zawsze mówił, że na jakiś czas musi się skupić na jednym zadaniu.

Po skończeniu szkoły, zdaniu egzaminów, uzyskał dobrą posadę, zaczął dobrze zarabiać i dorobił się własnego mieszkania, itd. Ale, za jaka cenę? Obecnie nie jest w żadnym stopniu zainteresowany w pracy Zborowej, stał się jednym z nominalnych, to znaczy tylko z imienia chrześcijaninem. Widzimy, że zaspakajając swoje ambicje, naraził się na utratę zbawienia swojej duszy.

Czy nie ma wiele takich społeczności chrześcijańskich, w których nie zdarzają się takie wypadki? Szukanie własnych korzyści może przybrać różnorakie formy, jak dążenia do zdobycia pieniędzy, podniesienie swej stopy życiowej, zdobycia wyższej pozycji społecznej, zabezpieczenia majątkowego, większej wygody lub większego zbytku. W innych znów wypadkach dąży się do zdobycia przewagi nad innymi ludźmi. Ale wszystkie te przykłady mówią o ambicjach skierowanych na samolubne cele, niezgodne z tymi, które podaje Ap. Paweł w pierwszym Liście do Tesaloniczan. 4,11 „Gorliwie się starajcie prowadzić życie ciche, pełnić swe obowiązki i pracować własnymi rękami, jak wam przekazaliśmy.”

Ambicje rodzinne są często tylko odmianą ambicji własnych. Ciekawe, że to właśnie matka uczniów Jana i Jakuba zwracała się do PANA JEZUSA o wywyższenie jej synów (Mat.20,20). Rodzice dążą często do przeniesienia swych własnych ambicji, a zwłaszcza tych nie spełnionych, na swoje dzieci. Ponieważ dzieci świadczą o rodzicach, może to być również rodzaj samolubstwa. Czy zawsze kształcenia dzieci skłania rodziców pragnienie, aby to one były mądre i wykształcone?

Jednym z najpopularniejszych grzechów ambicji w śród chrześcijan jest otrzymywanie darów od BOGA i oddawanie ich światu, czyli inaczej mówiąc, nadużywanie dóbr duchowych dla świeckich celów. Wielu sławnych dziś muzyków i śpiewaków stawiało pierwsze kroki w służbie Zborowej. Ale gdy okazało się, że posiadają oni wybitne zdolności, uznano, że są zbyt dobre dla Zboru. Wybitne dary zostały zużyte dla celów prywatnych i świeckich. Tą droga poszło wiele osób znanych dziś w świecie sztuki.

Mówcy i organizatorzy, którzy otrzymali zachętę, podnietę i praktykę w Zborach, przerzucili się na używanie swych darów dla robienia interesów, dla polityki lub po prostu dla towarzystwa. Tu nie chodzi o to, że BOGU nie można służyć tylko w Zborze. W wymienionych przykładach ludzie nie służą BOGU poza Zborem. Ich ambicja została skierowana w inną stronę. Oczywiście, samolubna ambicja może kwitnąć i na terenie Zboru. To właśnie było błędem Jana i Jakuba. Czasami bywa to nawet gorsze od poza Zborowych ambicji. Kiedykolwiek wywyższenie naszej osoby staje się celem naszych dążeń, to zawsze taka ambicja jest grzeszna. „Będziecie jako bogowie” – ten właśnie rodzaj ambicji stał się przyczyną pierwszego grzechu człowieka.

Te same dążenia, które tak łatwo kierują się w złym kierunku, mogą być uświęcone w służbie dla PANA. Najlepszym tego przykładem jest Ap. Paweł. W nim drzemały zawsze potężne ambicje, pragnienia osiągnięć i czynów. Nie nawrócony Paweł przewyższał wszystkich swą gorliwością w Zakonie Mojżesza i w prześladowaniu chrześcijan. Po nawróceniu jego ambicje nie zostały zniszczone, lecz nawrócone z całą resztą jego osoby. Trzy cytaty jego listów wystarczą do scharakteryzowania jego jedynej, odtąd dominującej ambicji: „Albowiem dla mnie życiem jest CHRYSTUS a śmierć zyskiem.” (Filip1,21). „A przy tym chlubą moją było głosić Ewangelię nie tam, gdzie Imię CHRYSTUSA było znane, abym nie budował na cudzym fundamencie.” (Rzym.15,20). On zawsze celował w swych ambicjach:, „Ale z łaski BOGA jestem tym, czym jestem, a łaska jego okazana mi nie była daremna, lecz daleko więcej niż oni wszyscy pracowałem, wszakże nie ja, lecz łaska BOŻA, która jest ze mną.” (1Kor.15,10). Tak, więc z życia apostołów, a nade wszystko z nauk i przykładu samego PANA JEZUSA widzimy jasno, jakie powinny być ambicje chrześcijanina. „Ktokolwiek chce być wielkim między wami, niech będzie sługą wszystkich.”- Odpowiada PAN JEZUS na prośbę Jana i Jakuba. (Mk.10,43-44).

Zauważmy, że PAN JEZUS ich nie potępia i nie tłumi ambicji, lecz kieruje ją dla dobra drugich i służenia BOGU. Bądź wielkim, jeśli chcesz zostać wielkim, ale w służeniu. Bądź pierwszym, jeśli tego pragniesz, ale w pokornej służbie i samopoświęceniu. Oto jest droga, na której PAN nasz został wywyższony – na krzyżu. Ten najwyższy przykład dobrej pracy PANA naszego JEZUSA CHRYSTUSA pokazuje, jak szeroki zakres wpływów czeka na tych, którzy chcą służyć. Pamiętajmy, że dobra praca, to nie tylko ta, która daje dobre zarobki. Na przykład wychowawca zarabia o wiele mniej, niż, król dżezu, ale wychowawca na pewno ma „lepszą pracę.” Dużo pieniędzy jeszcze o niczym nie świadczy. Szubert sprzedawał za grosze niektóre swoje nieśmiertelne utwory. Doktor Ross, który ujarzmił straszną chorobę, jaką była malaria, musiał on sprzedawać swe prace za marne grosze żeby utrzymać siebie i żonę. Niech naszą ambicją będzie najlepsza praca w najlepszym sensie. Pobudzajmy w innych ten najlepszy rodzaj ambicji. Niech wielkie popędy i inicjatywy, które ten świat używa dla swojej samolubnej korzyści, staną się przedmiotem naszej ambicji dla służby, zadowolenia i chwały BOŻEJ.

Módlmy się!

O PANIE JEZU, który jesteś dla mnie wszystkim; spójrz na mnie łaskawie i napełni mnie DUCHEM Świętym i miłością. Nie proszę o świat z jego skarbami, ale proszę o CIEBIE Samego, który jesteś dawcą wszelkich dobrych darów. Tylko TY możesz zaspokoić pragnienie mego serca, bo TYŚ powołał je do istnienia. Dlatego nie może ono znaleźć gdzie indziej pokoju i ciszy jak tylko w TOBIE. Usuń z mego serca wszystko, co się TOBIE sprzeciwia. Mieszkaj w moim sercu i bądź moim PANEM i KRÓLEM. Amen.

(87–A1)