Największe przykazanie

  Audycja nr: 328
Przygotował: Pastor Henryk Zagrodnik
Teksty biblijne: 1 List św. Piotra 1:22;
Ewangelia św. Mateusza 5:43–48
Data opublikowania: 11. 03. 2006
Czas odtwarzania: 18:11 min
Rozmiar pliku: 2454 kB
                        Posłuchaj/Pobierz

W pierwszym Liście Ap. Piotra 1,22 czytamy: „Skoro dusze wasze uświęciliście przez posłuszeństwo prawdzie ku nieobłudnej miłości bratniej, umiłujcie czystym sercem jedni drugich gorąco.” W tym Liście Ap. Piotr po raz pierwszy zachęca chrześcijan do miłości wzajemnej. Miłość jest sprawdzianem wiary i nadziei. Nie można cieszyć się z rzekomo wielkiej wiary, gdy nie okazuje się wielkiej miłości ku swoim bliźnim. Miłość jest wieczna i dlatego czyny miłości należą do wieczności. Warto, więc jest zastanowić się nad tym tematem trochę szerzej. Jej najgłębsza treść zawarta jest w Ew. Mat.5,43-48, gdzie czytamy: „Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował bliźniego swego, a będziesz miał w nienawiści nieprzyjaciela swego. A JA wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują. Abyście byli synami OJCA waszego, który jest w Niebie, bo Słońce Jego wschodzi nad złymi i dobrymi i deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Bo jeślibyście miłowali tylko tych, którzy was miłują, jakąż macie zapłatę? Czyż celnicy tego nie czynią? A jeślibyście pozdrawiali tylko braci waszych, czyż osobistego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie wy tedy doskonali, jak OJCIEC wasz niebieski doskonały jest.”

Mamy miłować nieprzyjaciół naszych. Dlaczego? Abyśmy byli podobni do BOGA, który posyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych, na złych i dobrych. Bez względu na to, kim człowiek jest, BÓG szuka jego najwyższego dobra. Bez względu na to, co człowiek czyni dla mnie, ja nigdy nie będę starał się sprawić mu przykrości, nigdy nie będę się mścił i zawsze będę dążył do jego najwyższego dobra. Miłość chrześcijańska jest zatem niepokonaną dobrą wolą. Nie jest to fala uczuć, ale zdecydowane przekonanie umysłu, wyrażone w zdecydowanym sposobie życia; jest to zdecydowane osiągnięcie, pokonanie i zwycięstwo woli. Miłość chrześcijańska ogarnia całego człowieka. Nie tylko serce, ale i umysł i wolę. Dlatego może ona być praktykowana tylko przez odrodzonych chrześcijan. Miłość pochodzi, od BOGA i jest istotną cechą Jego charakteru. Nowy Testament dużo mówi nam o BOŻEJ miłości.

Miłość BOŻA jest, więc najwyższym i najdoskonalszym rodzajem miłości. I o takiej właśnie miłości opisuje Ap, Piotr. Nie jest łatwą rzeczą okazywanie miłości w stosunku do ludzi, którzy są względem nas nieszczerzy, chytrzy i przewrotni. Nie wielu jest, więc takich, którzy potrafią w takich warunkach zachować się po chrześcijańsku. I to jest oznaką prawdziwości ich chrześcijaństwa. Iluż wierzących potrafi zdecydowanie wyrażać swoją nieufność czy niecierpliwość nawet w stosunku do rzekomych swoich przyjaciół! Wszyscy jednak potrzebujemy miłości BOŻEJ i lepszego uświadomienia jej wielkości i przekonania się o niezbędności jej praktykowania przez nas jako ludzi wierzących. Niech nasza miłość braterska będzie etapem w dążeniach ku miłości BOŻEJ. Niech nie ogranicza się tylko do miłowania tych, którzy myślą podobnie jak my, którzy podziwiają i oklaskują nas. Lecz niech miłość braterska posiada w sobie element BOŻY. Posłuszeństwo BOGU i miłująca pomoc ludziom, są dwiema rzeczami, świadczącymi o istnieniu naszej chrześcijańskiej miłości. Wspominając o uświęceniu, Ap. Piotr nawiązuje do słów wcześniej wypowiedzianych. Uświęcenie, to całkowite oddzielenie siebie od rzeczy świeckich i pełne przyłączenie się do spraw BOŻYCH.

Jeżeli jesteśmy posłuszni Słowu BOŻEMU, to dzięki PANU JEZUSOWI wyszliśmy spod panowania grzesznego świata. Nie możemy, zatem pozostawać w pozycji neutralnej, bo w rzeczywistości nawet takiej pozycji nie ma! Jeżeli w naszym życiu nastąpiło oddzielenie, to było ono przejściem do służby BOŻEJ. W 1Tes.1,9-10 czytamy: „Bo oni sami opowiadają o nas, jakiego to u was doznaliśmy przyjęcia, i jak nawróciliście się od bałwanów do BOGA, aby służyć BOGU żywemu i prawdziwemu i oczekiwać SYNA Jego z Niebios, którego wzbudził z martwych, JEZUSA, który nas ocalił przed nadchodzącym gniewem BOŻYM.”

Wiara nie może być tylko teorią, lecz ma się wyrażać w miłości, przez którą jest też zrodzona. Zobaczmy, jak wiara jest ściśle powiązana z miłością: Ap. Piotr pisze: „Okażcie w wierze swojej cnotę, w cnocie poznanie, w poznaniu powściągliwość, w powściągliwości wytrwanie, w wytrwaniu pobożność, w pobożności miłość braterską, a w miłości braterskiej miłość BOŻĄ” (2Pt.1,5-7). W życiu codziennym miłość zabarwia całe postępowanie człowieka. Jej wielostronne cechy podaje 1Kor.13,1-8. Jedną z nich jest cierpliwość. Za przykład może posłużyć nam Dawid. Zanim osiągnął właściwy wiek, został namaszczony na króla Izraela. A gdy wzrastał, ze względu na swoją miłość ku BOGU i ludziom, był cierpliwym. Nie usiłował zagarnąć królestwa własną siłą. Cierpliwie czekał na wyznaczony mu BOŻY czas.

Podobnym człowiekiem był Abraham. Niemal całe życie czekał na wypełnienie BOŻYCH obietnic odnośnie ziemi i potomstwa. Cierpliwość zawsze znosi zło. BÓG może dopuścić wiele rzeczy, aby nauczyć nas cierpliwości. Miłość wszystko znosi, nigdy nie narzeka, ukrywa przed innymi wszystkie nieprzyjemne rzeczy. Miłość zawsze spodziewa się wszystkiego, co dobre. Miłość zawsze jest pełna optymizmu, zawsze patrzy na dobre strony człowieka. Do tego można jeszcze dodać, że miłość jest wytrwała. Istotą miłości BOŻEJ jest jej zakres i głębia. Im większy jest ten zakres, tym doskonalsza jest ta miłość. Rozpoczyna się ona w rodzinie. Kto nie potrafi okazać miłości w swojej rodzinie, to nie może też nic na ten temat powiedzieć w Zborze.

Miłość chrześcijańska zawsze wychodzi ku bliźnim, którzy są w potrzebie a jest to cały naród, w którym żyjemy i którego języka, na co dzień używamy. Miłość ku otaczającym nam ludziom, którzy nie znają jeszcze prawdy ewangelicznej, każe nam żyć i pracować dla ich zbawienia. Miłość chrześcijańska obejmuje także cały świat. Gdziekolwiek w świecie jest cierpienie czy radość, tam też jest chrześcijanin choćby tylko duchem. Jego modlitwy nie ograniczają się jedynie tylko do własnej osoby, rodziny, Zboru, czy ojczystego kraju, lecz ma na uwadze dobro całego świata. Im szerszy zasięg terytorialny ma nasza miłość, tym bardziej jest ona podobna do miłości BOŻEJ. Bo doskonałość oznacza ogarnianie swoim dobroczynnym wpływem wszystkich i wszystkiego.

„Bądźcie wy tedy doskonali, jak OJCIEC wasz niebieski doskonały jest.” (Mat.5,48). Miłość ta nie może być sztuczna, lecz winna być naturalnym oddechem odrodzonego chrześcijanina, świadczącym o jego nowym spojrzeniu na siebie i na cały świat. Tak miłować mogą tylko ludzie posiadający czyste, niepodzielne, całkowicie oddane BOGU serce. Jak bardzo potrzebujemy właśnie takiej miłości w naszych rodzinach i Zborach! Jak bardzo potrzebujemy przyjaźni i wzajemnej społeczności, którego podłożem jest właśnie miłość. Miłość też można zaniedbać, a na jej zagonach może wyrosnąć obłuda, egoizm i płycizna duchowa. Niech BOŻA miłość będzie dla nas wzorem. Dlatego dbajmy o jej zakres i głębię. Bądźmy wdzięczni BOGU za przekazanie nam Swojej miłości jako wzoru do naśladowania i umożliwienia nam jej praktykowania. Miłość nie potrzebuje dużo słów, ale czynów i one o niej świadczą.

Nakaz szczerego miłowania swoich bliźnich Ap. Piotr uzasadnia faktem odrodzenia chrześcijan. Są oni tymi, którzy uwierzyli w BOGA uświęcili swoje dusze, to znaczy podporządkowali swoje życie tej wierze i zostali odrodzeni. Tam gdzie wierze towarzyszy posłuszeństwo, można mówić o odrodzeniu. Słowo BOŻE, bowiem wzrasta i owocuje tylko na dobrej glebie i tam też rodzi się prawdziwa miłość. Odrodzenie to, jest wydawaniem na świat nowego życia, wyrażającego się w miłości ku wszystkim ludziom. Wyrażenie „odrodzeni” świadczy o dokonaniu się już tego wydarzenia w ich życiu. Tylko ludzie odrodzeni mogą pojąć i praktykować najwyższy rodzaj miłości. A to, dlatego, że po fakcie odrodzenia stali się oni uczestnikami BOŻEJ natury, członkami Jego rodziny i dziedzicami Jego chwały.

Niektórzy twierdzą, że odrodzenia dokonuje chrzest. Ale takiego stwierdzenia nie znajdujemy w Piśmie Świętym. Natomiast jest powiedziane z naciskiem, że jesteśmy odrodzeni przez Słowo BOŻE. Czyli inaczej mówiąc jesteśmy na nowo powołani do życia. Słowo BOŻE jest instrumentem, jakiego używa ON do ożywienia i oczyszczenia człowieka. Tylko wtedy, gdy jesteśmy na nowo powołani przez BOGA do życia, to znaczy, kiedy stajemy się uczestnikami BOŻEJ natury, jesteśmy zdolni miłować naszych bliźnich.

Módlmy się!

BOŻE drogi, tak bardzo pragnę podobać się TOBIE i naśladować CIĘ w miłości. Dlatego w Imieniu PANA JEZUSA mego ZBAWICIELA pragnę prosić CIĘ abyś napełnił mnie DUCHEM miłości. Dziękuję CI, że mnie grzesznika miłujesz i wszystko uczyniłeś abym mógł realizować swoje pragnienia w mocy DUCHA Świętego. Amen.

(82–B2)