Problemy, których często nie rozumiemy

  Audycja nr: 320
Przygotował: Pastor Henryk Zagrodnik
Tekst biblijny: Ewangelia św. Jana 6:12–13
Data opublikowania: 14. 01. 2006
Czas odtwarzania: 22:48 min
Rozmiar pliku: 3062 kB
                        Posłuchaj/Pobierz

Z Ew. Jana 6,12-13 czytamy: „A kiedy się nasycili, rzekł do uczniów swoich: Pozbierajcie pozostałe okruchy, aby nic nie przepadło! Pozbierali, więc, i z pięciu chlebów jęczmiennych napełnili dwanaście koszów okruchami, pozostawionymi przez tych, którzy jedli.”

Zwróćmy naszą uwagę, dlaczego PAN JEZUS nakazał uczniom pozbierać te okruchy? Potem Sam poszedł na górę, a uczniowie zeszli do łodzi. A co stało się z okruchami? Możliwe, że zostały wzięte przez zebranych tam ludzi. Naszą uwagę skierujmy na fakt, że PAN JEZUS nie chce, aby cokolwiek było zmarnowane i tu pojawia się problem marnotrawstwa. Dlatego, też powiedział, aby nic nie przepadło. Jeżeli PAN JEZUS był tak skrupulatny odnośnie tych okruchów, to o ile więcej zależy MU na naszym czasie, na pracy i na naszym zdrowiu. Patrząc na nasze życie, to często stwierdzamy, że tracimy wiele cennego czasu, i wydajemy nasze zarobione pieniądze w niewłaściwy sposób. Jednym słowem w każdej dziedzinie naszego życia pojawia się problem marnotrawstwa. Tych problemów jest tak wiele, że trudno byłoby ich zliczyć, jednak powinniśmy je brać pod uwagę.

Nikt z nas nie lubi fanatyków. Dobre wychowanie wymaga, abyśmy byli liberalni, taktowni i umiarkowani we wszystkich dziedzinach. Jako ludzie wierzący stoimy jednak nie tyle wobec norm obyczajowych, co wobec żywego i świętego BOGA. Jego słowa i wola winny kierować naszym postępowaniem. Czy Pismo Święte uczy nas, że mamy być umiarkowanie święci, umiarkowanie gorliwi i czy pozwala na umiarkowanie folgowanie sobie? I to jest następny problem, który powinien być rozwiązany w naszym życiu. W Starym Testamencie zapisane jest wiele bólu i gniewu BOŻEGO wobec Izraela, który stawał się umiarkowany w posłuszeństwie swojemu BOGU i zaczynał uprawiać umiarkowane bałwochwalstwo. A czy w nowym Testamencie czytamy, aby PAN JEZUS uczył umiarkowania? Z Jego ust pochodzą raczej bez wyjątku żądania absolutne,

I tak np. Kiedy PAN JEZUS wzywa: „Pójdźcie za MNĄ” uczniowie Jego, Piotr, Andrzej, Jakub, Jan nie próbują dyskutować, nie żałują przeszłości, lecz porzucają wszystko i idą za NIM. Natomiast w Ew. Mat.8,19-22, występują dwaj ludzie, którzy mają uzasadnione przeszkody w naśladowaniu PANA JEZUSA, jednak te poważne sprawy nie są godne, aby przeciwstawić się wezwaniu Syna Człowieczego. I oto tam czytamy: „I przystąpił jeden z uczonych w Piśmie, i rzekł do Niego: Nauczycielu, pójdę za Tobą, dokądkolwiek pójdziesz. I rzekł JEZUS: Lisy mają jamy i ptaki niebieskie gniazda, ale Syn Człowieczy nie ma, gdzie by głowę skłonił. A drugi z uczniów rzekł do Niego: PANIE pozwól mi wpierw odejść i pogrzebać ojca mojego. Ale JEZUS rzekł mu: Pójdź za MNĄ, a umarli niech grzebią umarłych swoich.” I znowu problem! Podobnie w przypadku powołania Lewiego. W Ew. Mat.9,9 czytamy: „I odchodząc stamtąd, ujrzał JEZUS człowieka siedzącego przy cle, imieniem Mateusz, i rzekł do niego: Pójdź za MNĄ. A on powstał i poszedł za NIM.” Nie ma tutaj mowy o żadnym wynagrodzeniu, czy rencie. Natomiast w warunkach uczniostwa miłość do PANA JEZUSA ma przewyższać miłość względem matki, ojca, syna, czy córki. Gdzie w tych przykładach jest miejsce na umiarkowanie? „Chodź za MNĄ” – jest to całkowite, bezwarunkowe i natychmiastowe wezwanie.

PAN JEZUS zawsze nakazywał posłuszeństwo Słowu BOŻEMU. W kazaniu na Górze oświadcza, że przyszedł wypełnić Zakon, który nie przeminie, aż wszystko zostanie spełnione. Kto by opuścił najmniejsze przykazanie poniesie konsekwencje, a wielkim w Królestwie BOŻYM będzie ten, kto je wypełni i uczy wypełniać. (Mat.5,17-20). Dobrze buduje dom ten, który słucha i wykonuje Słowa BOŻE. (Mat.7,21-27). U naszego ZBAWICIELA liczą się nie tyle mocne słowa czy proroctwa, ale posłuszeństwo i czynienie woli OJCA Niebiańskiego. Całe Kazanie na Górze jest przecież nie tyle zbiorem dobrych rad dla etycznego postępowania, co nakazem całkowitego posłuszeństwa. „Dlaczego mówicie MI PANIE,PANIE, a nie czynicie tego, co polecam?” – skarży się PAN JEZUS w Łuk. 6,46. A więc samo PANIE zawiera w sobie nasze posłuszeństwo, jeśli jest szczere. Niewieście mówiącej o szczęściu Marii, matki PANA JEZUSA, odpowiada ON: „Owszem, jeszcze bardziej błogosławieni są ci, którzy słuchają słowa BOŻEGO i wykonują je. (Łuk.11,28).

Dla PANA JEZUSA jakieś umiarkowane posłuszeństwo nie jest do pomyślenia. Umiarkowanie byłoby czymś drażliwym lub nieprzyzwoitym dla nieposłuszeństwa. Posłuszeństwo Słowu BOŻEMU przedstawione jest jako najwyższa z kategorii w życiu chrześcijanina. Czy może być coś bardziej fanatycznego, niż postępowanie ubogiej wdowy? Oddała ona na ofiarę całą swoją żywność, całe utrzymanie.(Łuk. 21,2-4). Jednak PAN JEZUS chwali i zaleca jej postępowanie. Podobnie owa niewiasta, która wylała flakon drogocennych olejków na głowę PANA JEZUSA (Mat.26,7), potępiana przez uczniów za ekstrawagancję, została przecież wzięta w obronę przez PANA JEZUSA, który wyraził się: „Piękny uczynek spełniła względem MNIE.” Ta „nieumiarkowana” ofiara napełniła dom wonnością. Czytając o tym czujemy się głęboko zawstydzeni, że nie stać nas na taką pełną ofiarę.

Czy powyższe przykłady mają świadczyć, że umiarkowanie w ogóle nie jest cnotą biblijną i że powinniśmy być fanatykami w naszym chrześcijaństwie? No tak, i znowu problem. Myślę, że w pewnym sensie tak. Przykazania i zasady tworzą w Biblii pewną harmonię przez to, że jedne określają drugie. Na przykład: „Nie gromadźcie sobie skarbów na Ziemi...lecz w Niebie.” Określone i ograniczone jest przykazanie z 1Tym 5,8 „Jeśli kto nie dba o swoich, a zwłaszcza o domowników, ten wyparł się wiary i jest gorszy od niewierzącego.” Więc nawet zbieranie pieniędzy dla swoich najbliższych może być służbą i gromadzenie skarbów w Niebie. Jednak pierwsze z tych przykazań ostrzega, aby nie gromadzić więcej, niż rzeczywiście potrzeba i nie lekceważyć „biednego w bramie.”

Natomiast pierwsze przykazanie mówi: „Będziesz miłował PANA BOGA swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. ( Mat.22,37). Nie oznacza to bynajmniej, że nie mamy pozostawić miejsca dla miłości do ludzi. Zaraz następne przykazanie mówi: „a bliźniego swego jak siebie samego.” Nikt nie może usprawiedliwić się, że nie kocha bliźniego, bo miłuje BOGA. Tak właśnie myślał kapłan, czy lewita w przypowieści o miłosiernym samarytaninie. Nie może też uspokajać swojego sumienia ten, kto mówi, że kocha BOGA tylko w 50-ciu procentach, bo reszta zarezerwowana jest dla rodziny. Przecież umiłowanie nowo narodzonego dziecka nie umniejsza proporcjonalnie miłości do żony. Z powyższych przykładów wynika, że zrównoważenie nie jest matematycznym wypośrodkowaniem cząstkowego posłuszeństwa, lecz całkowitym posłuszeństwem wszystkim przykazaniom BOŻYM.

Określenie „fanatyk” jest pojęciem ujemnym i łączy się z wyobrażeniami jak: wymachiwanie rękami, opowiadanie o różnych dziwactwach i zajmującymi w każdej sprawie skrajne stanowisko. Tacy ludzie rzeczywiście się zdarzają. Mają oni na celu określony sposób zachowywania się, nierozważni, źle wychowani, we wszystkim przesądzający, ograniczeni umysłowo, wiele o sobie myślący, ukrywający się pod maską religijności itp. Czy jednak te rażące cechy mogą powstać przez zbyt ścisłe posłuszeństwo zasadom biblijnym? A może dzieje się odwrotnie, może chrześcijaństwo tych ludzi doprowadzone jest do absurdu przez niecałkowite posłuszeństwo zasadom biblijnym? I tu znowu pojawia się problem. Jeśli właściwie pojmujemy chrześcijaństwo, to nikt nie potrafi stać się „zbyt gorliwym” chrześcijaninem. Może się jednak zdarzyć, że w obecności naprawdę biblijnie wierzącego człowieka poczujemy się zakłopotani, jednak będzie on posiadał wdzięk i siłę przyciągającą, przywodzącą nam na myśl samego PANA JEZUSA.

Jeśli natomiast jest ktoś fanatycznie obraźliwy, to nie przez przestrzeganie Słowa BOŻEGO, „co do litery,” lecz raczej przez brak posłuszeństwa najbardziej podstawowym zasadom biblijnym. Nie jest to, więc brak umiarkowania, lecz brak jednakowego „fanatyzmu” w stosunku do całego Słowa BOŻEGO, w szczególności Słowa o życzliwości, skromności i pokorze. Biblia nakazuje na przykład oddzielenie się od świata. A więc pod tym względem powinniśmy być „fanatykami” w posłuszeństwie temu poleceniu w pełnym tego słowa znaczeniu, to znaczy odciąć się od świeckiego cielesnego usposobienia i myślenia, a nie obstawać przy powstrzymywaniu od jakichś obyczajów, które zmieniają się w zależności od kraju i czasu.

Nie oznacza to wcale, że powinniśmy zerwać wszystkie kontakty z ludźmi z tego świata i głosić im jedynie sąd BOŻY. Mamy postępować tak, Jak postępował PAN JEZUS, który był przyjacielem grzeszników i celników. Obraźliwy element i zarazem przykry dla otoczenia, powstaje fanatyzm przez niedostateczne posłuszeństwo PANU JEZUSOWI i brak upodobnienia się do Niego. Posłuszeństwo takie jest podobne do nieosiowego ustawienia koła, które za każdym obrotem „bije” na jedną stronę. Nie obawiajmy się, że staniemy się fanatykami przez posłuszeństwo słowom PANA JEZUSA. Bo tego naprawdę potrzebujemy. ON powiedział: „Uczcie przestrzegać wszystkiego, co wam przekazałem.” (Mat.28,20).

Módlmy się!

Ukochany nasz ZBAWICIELU, dziękujemy CI, że TY jesteś najlepszym naszym doradcą w każdej naszej sytuacji życiowej. Bardzo CIĘ prosimy o mądre serce, abyśmy w mocy DUCHA Świętego mogli wypowiedzieć każde słowo ku chwale Twojej. Amen.

(80–B2)