Jak Biblia przedstawia MESJASZA PANA?

  Audycja nr: 317
Przygotował: Pastor Henryk Zagrodnik
Tekst biblijny: Objawienie św. Jana 22:16
Data opublikowania: 24. 12. 2005
Czas odtwarzania: 21:18 min
Rozmiar pliku: 2875 kB
                        Posłuchaj/Pobierz

Najpiękniejszym poetyckim tytułem naszego ZBAWICIELA PANA JEZUSA jest „gwiazda jasna poranna,” jaki został MU nadany w Obj.22,16 gdzie czytamy: „JA JEZUS, wysłałem anioła mego, by poświadczył wam to w Zborach. JAM jest korzeń i ród Dawidowy, gwiazda jasna poranna.” Właściwie to Sam PAN JEZUS tak mówi o Sobie. W pojęciu ówczesnych Żydów gwiazda zawsze była tytułem mesjanistycznym. Po raz pierwszy wyrażenie to pojawia się w Czwartej Księdze Mojżeszowej 24,17 gdzie czytamy: „Widzę GO, lecz nie teraz, oglądam GO, lecz nie z bliska. Wzejdzie gwiazda z Jakuba, powstanie berło z Izraela, i roztrzaska skronie Moabu, ciemię wszystkich synów Seta.”

W opowiadaniu ewangelicznym wg. Mat.2,1-9, mówiącym o narodzeniu PANA JEZUSA, czytamy o pojawieniu się niezwykłej gwiazdy. Była to królewska gwiazda. Mędrcy ze Wschodu pytają: „Gdzież jest ten narodzony KRÓL Żydowski? Widzieliśmy, bowiem gwiazdę Jego na Wschodzie i przyszliśmy MU oddać pokłon.” Pojawienie się tej gwiazdy w czasie narodzenia się PANA JEZUSA w Betlejemie starano się tłumaczyć jako naturalne zjawisko przyrody. Jednakże już w trzecim wieku n.e. Orygenes pisał: „Jestem przekonany, że gwiazda, która ukazała się Mędrcom na Wschodzie, była Gwiazdą Nową, nie mającą nic wspólnego z tymi gwiazdami, które nam się ukazują.

Tekst Objawienia mówi o PANU JEZUSIE jako o gwieździe porannej. Jest ona jaśniejszą od wszystkich pozostałych gwiazd. Patrząc na gwiazdę poranną, nie widzi się innych świateł. Podobnie jest z PANEM JEZUSEM. Jego blask przyciemnia wszystkie dotychczasowe i obecne wielkości. Jest ON najjaśniejszym światłem świata. W czasach Starego Testamentu gwiazda była godłem księcia, kogoś reprezentującego królewską godność i moc. Gwiazda poranna jest także zwiastunem nadchodzącego świtu. Świecąc jasnym blaskiem, zwiastuje bliskość nadchodzącego dnia.

Przyjście PANA JEZUSA stało się początkiem nowej ery. Jest to era pojednania człowieka z BOGIEM przez Krew krzyża Golgoty. Gwiazda nie jest własnością jakiegokolwiek narodu, świeci ona dla wszystkich narodów na całym świecie. W apokryficznej księdze pt. „Testamenty dwunastu patriarchów,” napisanej przed narodzeniem CHRYSTUSA PANA, gdzie MESJASZ nazwany jest gwiazdą czytamy: „A po tych rzeczach pojawi się wam gwiazda z Jakuba w pokoju, i z mojego nasienia powstanie człowiek jako Słońce sprawiedliwości, chodząc wśród synów ludzkich w pokorze i sprawiedliwości, a żadnego grzechu nie będzie przy NIM.” (Test. Judy 14,1-6). W księdze tej mówi się też o kapłańskim pochodzeniu MESJASZA z pokolenia Lewiego: „A Jego gwiazda wzejdzie na Niebie jako Króla, zapalając Słońce poznania jako Słońce dnia i będzie wywyższony w świecie. Będzie świecił jak Słońce na Ziemi i usunie spod nieba wszelką ciemność.” (Test.Lewiego 18,3-5). W tym też Testamencie Lewiego, mówi się o tym, że MESJASZ będzie światłością całego świata: „Przez wszystkie pokolenia nikt GO nie przewyższy, a w Jego kapłaństwie poganie wzrosną w poznaniu na Ziemi i będą oświeceni przez PANA.” Jak nam wszystkim wiadomo po dniach chwały betlejemskiej i po dramatycznej ucieczce do Egiptu był Nazaret. Małe, biedne miasteczko położone wśród gór Galilei. Kraj wprawdzie żyzny, posiadający obfitość wód i łagodny klimat, ale ubogi.

PAN JEZUS przyszedł tu z Józefem i Marią, omijając Judeję, która nigdy nie była dla Niego gościnna. Żył, więc w Nazarecie w ciszy, w spokoju, ucząc się, a później pracując w skromnym zawodzie rzemieślnika. Prosta i nabożna rodzina czuwała nad Jego dzieciństwem i nad latami młodości. A w atmosferze czystości i serdeczności rozwijała się Jego dusza niczym lilia wśród traw galilejskich. O okresie spędzonym przez PANA JEZUSA w Nazarecie nie wiemy nic. Nie zachowały się żadne wspomnienia, zapiski czy dokumenty. To, co wiemy z apokryfów i tradycji chrześcijańskiej późniejszych wieków, ma znamiona legendy i nie można tego traktować poważnie.

Wszystko, co miało miejsce w życiu PANA JEZUSA w tym czasie zostało owiane mgłą tajemnicy. Wiemy tylko, że Nazaret poprzedził Jego publiczną działalność. Spędził w nim trzydzieści lat. Czy nie za długo pozostawał w ukryciu? Czy trawy, wśród których rosła ta czysta lilia, nie były zbyt wysokie, aby zasłonić jej biel i krasę? Czy trzeba było BOGU dziesięć razy więcej czasu na przygotowanie niż na samo wystąpienie Swego SYNA? Pytamy tak, dlatego, bo u nas, ludzi, porządek jest często odwrotny. Poświęcamy więcej uwagi, czasu, wysiłków i kosztów na to, by nas widziano, znano, chwalono, by błyszczeć i stać na świeczniku niż w samotności na rozmyślaniu, modlitwie, pogłębianiu wartości duchowych, z których tylko część może być przeznaczona na użytek publiczny.

Żyjemy, na co dzień i w dni świąteczne, wszystkim, co nas otacza, czyli światem zewnętrznym. Interesują nas nawet szczegóły z dziedzin mało ważnych i nieistotnych, a tym, co istotne, ważne i potrzebne w życiu wewnętrznym, interesujemy się bardzo niewiele, albo wcale się tym nie interesujemy. A przecież nasze życie wewnętrzne jest o wiele bogatsze od zewnętrznego i ma większe potrzeby, które muszą być zaspokojone. Jeśli potrzebom duszy nie uczynimy zadość, pozbawimy ją sił i zdolności do godziwego i uczciwego życia wśród ludzi, pozbawimy siebie zadowolenia z naszej pracy i radości z życia. BÓG i Jego Słowo objawione w CHRYSTUSIE PANU jest źródłem, z którego winniśmy nieustannie czerpać i w którym życie nasze winno być zanurzone. Czy nie za mało dojrzewamy do wiecznego żniwa?

Jaka była wymowa tego stosunku: trzydzieści lat w ukryciu do trzech lat jawnych, tłumaczy ewangelista Łukasz w Dziejach Apostolskich 1,1 gdzie pisze: „Pierwszą księgę, Teofilu, napisałem o tym wszystkim, co JEZUS czynił i uczył.” A więc to, co w trzech latach PAN JEZUS nauczał, to przez trzydzieści lat w Nazarecie czynił. Każde Jego słowo zostało dokładnie przemyślane i wypróbowane w czynie. Tak się stało, by nikt z ludzi nie powiedział, że Jego słowo w trudnych i ciężkich warunkach ziemskiego życia jest nieżyciowe i niewykonalne. Dlatego PAN JEZUS tak ustawił Swoje życie i Swoją naukę, aby ci, co za NIM pójdą i będą GO naśladować, mieli już drogę przetartą i ułatwioną, by mieli przykład, że wiara i trud są opłacalne.

Zastanówmy się nad tym, czy nie warto pójść do PANA JEZUSA i stać się uległym Jego słowu pozostawionemu nam w Ewangelii i stać się uległym Jemu Samemu, by ON kierował i we wszystkim nam pomagał, aby droga naszego życia mogła zakończyć się wiecznym zbawieniem? O PANU JEZUSIE Pismo Święte mówi, że „Sam przeszedł przez cierpienia i próby i dlatego może też dopomóc tym, którzy przez próby przechodzą.” Chciejmy, więc uznać JEZUSA swoim PANEM i ZBAWICIELEM oraz czynić Jego wolę.

Z łaski Najwyższego znów w tym roku możemy wspominać pamiątkę Narodzenia CHRYSTUSA PANA. W świątecznym nastroju i w rodzinnym gronie posłuchajmy świadectwa dawnych proroków o narodzeniu CHRYSTUSA PANA ZBAWICIELA świata. Ponad siedem wieków przed przyjściem MESJASZA, prorok Izajasz widział cud BOŻEJ mocy i łaski, okazanej jego narodowi. Widział i przeżywał noc betlejemską w ubogiej stajni tak, jakby był jej naocznym świadkiem, i mówił: „DZIECIĘ narodziło się nam, SYN dany jest nam, i będzie panowanie na ramieniu JEGO, a nazwą Imię Jego: Dziwny, Radny, BÓG mocny, OJCIEC wieczności, Książe pokoju....”(Iz.9,5-6). Dziwne jest to Dziecię w oczach proroka! Wyrośnie ono do najwyższej chwały, do godności BOGA, ponieważ nazwą Je „OJCIEC wieczności.” W słowach proroka wyczuwa się radość. Trzymając w swoich rękach Dziecię JEZUS, starzec Symeon cieszył się i, chwaląc BOGA, mówił: „Teraz puszczas sługę twego w pokoju, gdyż oczy moje oglądały zbawienie Twoje.” Symeon widzi w NIM zbawienie nie tylko dla swego narodu, lecz w szerszym zasięgu.

Będąc pod nadtchnieniem DUCHA Świętego, prorokował: „Zbawienie Twoje, które zgotowałeś przed obliczem wszystkich ludzi. Światłość ku objawieniu poganom, a chwałę ludu Twego.” CHRYSTUS PAN narodził się nam – bliskim i dalekim od BOGA. Nam, którzy odziedziczyliśmy zło i grzech i zostaliśmy obciążeni mocą różnych nałogów i upadków. Nam, którzy z powodu grzechu staliśmy się synami śmierci i potępienia. Dla takich dany jest SYN BOGA żywego, „aby każdy, kto w NIEGO uwierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.” Uczyniła to miłość BOGA OJCA do ludzi tego świata. Wielki i cudowny jest to dar! Co może być z nim porównane w tym przyziemnym, doczesnym świecie? Co może być wyższe i droższe od wieczności? BÓG jest wiecznością na wieki nieśmiertelny. BOSKĄ misją PANA JEZUSA jest pojednanie człowieka z BOGIEM, zrodzenie nieśmiertelności w śmiertelnym. Jest to przywrócenie wieczności z PANEM JEZUSEM w Niebie tym, którzy ją utracili. Mamy bogate tradycje świąteczne, ale dla wielu jednego brak: mianowicie wiary i nadziei na wieczność, a to jest przecież najważniejsze w życiu człowieka. Doczesne ziemskie rozkosze i wygody nie mogą dać nam szczęścia i zadowolenia, stają się one marnością nad marnościami.

Drogi Przyjacielu! CHRYSTUS PAN narodził się i dla ciebie, i dla ciebie przyniósł dar zbawienia. Także dla ciebie niesie ON nowe życie, pełne nadziei, radości i pokoju. Niech ten świąteczny nastrój w twoim domu i sercu zachęci cię do przyjęcia wiecznego i prawdziwego Słowa Ewangelii PANA JEZUSA i dopomoże ci stać się dzieckiem OJCA wieczności.

Módlmy się!

BOŻE drogi! Tak trudno jest mi pojąć Twoją miłość, jaką darzysz mnie grzesznika, że objawiłeś mi PANA JEZUSA, mego ZBAWICIELA. Dzisiaj mogę się z tego radować, że jestem Twoją własnością i oczekiwać tego wspaniałego dnia, kiedy przyjdziesz po raz drugi, aby zabrać mnie do niebiańskich radości. Niech będzie uwielbione i wywyższone Twoje święte Imię. Amen.

(80–A1)