Spojrzenie na sprawy przemijające i wieczne

  Audycja nr: 306
Przygotował: Pastor Henryk Zagrodnik
Tekst biblijny: List do Rzymian 6:23
Data opublikowania: 08. 10. 2005
Czas odtwarzania: 20:30 min
Rozmiar pliku: 2767 kB
                        Posłuchaj/Pobierz

Wiemy, że człowiek przychodzący na świat nosi na sobie piętno śmierci. Wszystko, bowiem, co rodzi się na Ziemi musi umrzeć. Wcześniej lub później, w sposób naturalny lub tragiczny, powolny lub nagły, ponieważ każde stworzenie na Ziemi umiera. I my ludzie – też. Nawet gdyby nie było wojen, brutalnych starć między ludźmi, wypadków i katastrof, gdyby nawet i choroby nie istniały, to jednak każdy człowiek umrzeć musi! Człowiek stworzony przez PANA BOGA na obraz i podobieństwo BOŻE przeznaczony był do życia wiecznego. Człowiek jednak utracił obraz BOŻY, który go zniekształcił i zamazał. Z tego powodu utracił życie wieczne w ciele i życie wieczne z BOGIEM. Wiemy, że stało się to przez nieposłuszeństwo wobec BOGA przez jeden jedyny grzech nieposłuszeństwa! Dobry BÓG nie chce śmierci i wiecznej zguby człowieka i dlatego dał nam SYNA Swego, aby jako bezgrzeszny poniósł śmierć męczeńską za nas grzeszników, przelewając Swą niewinną Krew na krzyżu Golgoty. Ta Krew dzisiaj oczyszcza serca każdego człowieka z grzechów nieposłuszeństwa, który przychodzi w opamiętaniu do PANA JEZUSA i oddaje swoje życie pod Jego władanie, aby nie musiał umierać, ale miał życie wieczne. Takie, bowiem jest prawo Królestwa Bożego: „Zapłatą za grzech jest śmierć, ale darem z łaski BOŻEJ jest życie wieczne w CHRYSTUSIE JEZUSIE, PANU naszym.” (Rzym.6,23). Kto, więc ma wołać i alarmować o tym wiszącym nad światem śmiertelnym niebezpieczeństwie i kto ma mówić, że jest ocalenie i droga zbawienia, i to jedyna w świętej Osobie PANA JEZUSA CHRYSTUSA, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego i żyjącego? BÓG powołał ludzi odrodzonych z DUCHA, nie tylko po to, aby sami z tego powołania skorzystali, ale aby byli przydatni w Jego misji na wyznaczonym im terenie, bo nikt inny tego zrobić nie może. Odrodzeni chrześcijanie zobowiązani są do alarmowania dusz zagrożonych potępieniem wiecznym i zachęcania ich, aby ratowały się od wiecznej zguby, póki czas łaski BOŻEJ jeszcze trwa. Tylko kościoły, które uznają zasady i stosują zasady Pisma Świętego są zobowiązane wydawać świadectwo o zbawieniu z łaski. Wszechmogący BÓG ma moc, aby to zadanie było wykonane według Jego woli, to jest w jedynie właściwy i owocny sposób. Nie obawiaj się pójść za BOGIEM aż do ostatniego oddechu, ponieważ PAN JEZUS jest nie tylko Pierwszym, lecz także i Ostatnim. Jako Pierwszy kroczy przed nami i toruje nam drogę i zawsze ma na uwadze nasz cel. Jako Ostatni troszczy się o to abyśmy zostali doprowadzeni do celu. Nie pytajmy: „Jak możemy osiągnąć ten cel, który nam BÓG wytyczył?” Nie musimy nic innego robić jak tylko uwierzyć. Bądźmy pewni, że Ten, który wytycza nam cel, troszczy się także i o to, aby doprowadzić nas do tego celu. Często nie rozumiemy, jak może BÓG uczynić z nas dziećmi swoimi, skoro nie ma w nas żadnych danych ku temu! W Liście do Hebr.11,1-3 czytamy: „A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy. Wszak jej zawdzięczają chlubne świadectwo. Przez wiarę poznajemy, że światy zostały ukształtowane słowem BOGA, tak, iż to, co widzialne, nie powstało ze świata zjawisk.” Wszystko, co uczynił BÓG było bardzo dobre. Tą samą wiarą rozumiemy, że to samo BÓG może uczynić na tobie i na mnie, że z niczego może uczynić coś, co będzie bardzo dobre. Jako Ostatni, nie tylko kryje nasze niedociągnięcia, lecz troszczy się też o to, abyśmy od wszystkiego, co nas wstrzymywało, zostali uwolnieni. Wszystkie rzeczy w życiu człowieka, który miłuje BOGA, muszą działać w tym kierunku, aby Jego cel z nami został osiągnięty, na wszystkich drogach i w ogóle w całej służbie. ON jest Ostatnim w każdej naszej trudności. Jako Pierwszy nie tylko kroczy naprzód w każdej trudności, lecz jako Ostatni zatrzymuje się w tej trudności, aż my bez szwanku i cało zostaniemy z niej wyprowadzeni. W Księdze Jozuego czytamy, że kapłani izraelscy ze skrzynią Przymierza idąc przed ludem, wstąpili w wody Jordanu, a potem zatrzymali się, stojąc tak długo, aż cały Izrael został przeprowadzony; nie tylko silni mężowie, lecz także słabi oraz dzieci. Podobnie CHRYSTUS PAN jako Pierwszy i Ostatni, przemierzył wszystkie nasze kroki i wie dokładnie ile potrzebujemy siły i łaski, aby przejść przez życie, podobnie jak ON je przechodził. ON jest tym wielkim, miłosiernym i Najwyższym Kapłanem, aby nam okazać łaskę w godzinie doświadczeń, abyśmy nie musieli grzeszyć. ON pozostaje jako BARANEK w pośrodku tronu, dopóki Jego wybrani, którzy znaleźli odpuszczenie grzechów w Jego Krwi i wstąpili na Jego drogę nie zostaną przyprowadzeni do tronu BOŻEGO majestatu. Jako Ostatni, dlatego do Niego należy ostatnie słowo nad każdym z nas – nie wróg, nie ludzie ani nawet my sami, lecz ON. Kain, morderca swojego brata, sam wypowiedział na siebie ostatnie słowo, kiedy zawołał: „Mój grzech jest zbyt wielki, aby mi mógł być darowany!” Ale nie on miał wypowiedzieć na siebie ostatnie słowo, lecz BÓG. Czy już wypowiedziałeś ostatnie słowo na siebie, czy może uczynili to ludzie, a może uczynił to wróg? Nikt z nas nie ma prawa wypowiadać ostatniego słowa – to może uczynić jedynie Ten, który jest Ostatni. Wprawdzie wróg zawsze twierdzi, jak gdyby on był pierwszym i ostatnim, ale tak nie jest. Wąż jedynie był bardziej chytry aniżeli wszystkie inne zwierzęta polne, ale nigdy nie mocniejszy. Wszystkim, którzy stali się własnością PANA JEZUSA, dana jest obietnica: „OJCIEC Mój, który mi je dał, jest większy nad wszystkich i nikt nie może wydrzeć ich z ręki OJCA.” (Jan 10,29). Wróg może nas kusić, ale nigdy nie dostać pod swoją moc. Jedynie PAN JEZUS mógł powiedzieć: „Dana MI jest wszelka moc na Niebie i na Ziemi.” (Mat.28,18). Pod Jego osłoną możemy kroczyć naprzód. Podobnie jak słup ognistego obłoku prowadził i oświecał drogę Izraelowi, tak czyni to PAN dzisiaj względem swoich wybranych. Ma ON także ostatnie słowo w sprawie tych, za których się modlimy i troszczymy o zbawienie ich dusz. „Dlatego i JEZUS, aby Krwią Swoją uświęcić lud, cierpiał poza miastem. Również i my wyjdźmy do NIEGO poza obóz, dzieląc z NIM Jego urągania. Nie mamy tutaj trwałego miasta, ale szukamy tego, który ma przyjść.” (Hebr.13,12-14). „Wychodzić” oznacza pójście do przodu nie patrząc na niebezpieczeństwo i pohańbienie. W tym znaczeniu naszą główną myślą jest, abyśmy stając przed problemami naszego dnia i coraz bardziej wzrastając, mogli energicznie i z odwagą iść do przodu i nigdy nie pozostawać w pozycji statycznej. Wyjdźmy na drogi i za opłotki zapraszając przechodniów do społeczności z PANEM JEZUSEM, który obiecuje boską opiekę, bezpieczeństwo, radość i pokój. Żyjemy w bardzo poważnych czasach, gdzie na naszych oczach wypełniają się proroctwa Starego i Nowego Przymierza mówiące o bliskim przyjściu PANA JEZUSA. Na nas wierzących spoczywa odpowiedzialność i obowiązek, wykorzystania istniejących teraz jak nigdy dotąd możliwości. W tym stale zmieniającym się wieku, wyjdźmy, by podjąć wyzwanie dokonujących się zmian, biorąc udział w dynamicznym zwiastowaniu Żywego Słowa, aktualnego dla wszystkich czasów, odrzucając wszelkie uczynki ciemności. Wejdźmy, więc do naszych najskrytszych pomieszczeń naszego serca i usuńmy stamtąd przerażające szkielety, które nie służą PANU, ale poniżają chrześcijan. Nasze uczynki i wzajemne działanie muszą świadczyć o naszym, podobnym do PANA JEZUSA charakterze. Nasz PAN czynił dobro wszystkim ludziom, dlatego i my powinniśmy codziennie wychodzić, czyniąc dobrze wszystkim bez względu na jakiekolwiek różnice. Wyjdźmy, aby nie minąć się z problemami naszych dni. Bądźmy zawsze przygotowani, aby dać właściwą odpowiedź na pytania zadawane dzisiaj przez młodzież, która często znajduje się w zagrożonej sytuacji duchowej. Ze spokojem wejdźmy w samych siebie i po dokładnym przebadaniu, usuńmy z naszego wnętrza wszystkie obrzydliwe elementy obłudy, kompleksowości, przesądu, rasizmu, zarozumiałości, arogancji, rozerwania, fanatyzmu, sporu, dyskryminacji, ucisku, negatywizmu, nienawiści, zemsty, gniewu, wrogości i przemocy, a następnie trzymając w ręku kielnię DUCHA Św. obficie pokrywajmy wszystko cementem dobrej woli, ludzkiego braterstwa, miłości i pokoju, zwalczając każde zło, które niesie groźny miecz ludzkiego zniszczenia. Z BOŻĄ wizją pójdźmy do ludzi załamanych, którzy są stworzeni z takiego samego ciała i krwi i na taki sam obraz i podobieństwo jak i my. Pomóżmy im w ich duchowych cierpieniach, aby i oni mogli cieszyć się błogosławieństwem pełnej wolności życia i odczuwać prawdziwą godność ludzką i poszanowanie, które są udziałem wszystkich ludzi. Ze zdecydowaniem wyjdźmy, więc jako silni nosiciele krzyża, przyobleczeni w całą zbroję BOŻĄ a nie jako ograniczeni własnymi przepisami, lecz wszystko jednoczącej chrześcijańskiej miłości. W PANU JEZUSIE CHRYSTUSIE nie ma Wschodu i Zachodu; w NIM nie ma Północy ani Południa, ale jedna wielka społeczność. Granice państw i języki utrudniają podróże, ale nie ograniczają wizji tych, którzy weszli do społeczności z PANEM JEZUSEM. Z wiarą wyjdźmy, więc na przekór wszystkiemu z wyraźnym celem, realizując nasze zamierzenia nie w naszej własnej sile, lecz w łasce i mocy naszego wszechmocnego PANA. Módlmy się! BOŻE OJCZE nasz, przychodzimy do CIEBIE dla zasług naszego WYBAWICIELA z tą gorącą prośbą, abyś darował nam moc i mądrość w ostrzeganiu tych, którzy nie są zbawieni lub lekceważą to najważniejsze wydarzenie we wszechświecie, jakim będzie sąd ostateczny, i jak przerażającym jest miejsce wiecznego zatracenia. BOŻE drogi dopomóż, aby nasze serca nie były obojętne względem tych, którzy giną, ale abyśmy w mocy DUCHA Św. głosili ratunek, jaki jest w JEZUSIE CHRYSTUSIE, naszym PANU i ZBAWICIELU. Amen.

(77–A2)