Czasy ostateczne

  Audycja nr: 230
Przygotował: Pastor Henryk Zagrodnik
Teksty biblijne: 1 List św. Jana 3:2–3;
Ewangelia św. Łukasza 12:46,56
Data opublikowania: 24. 04. 2004
Czas odtwarzania: 21:56 min
Rozmiar pliku: 2960 kB
                        Posłuchaj/Pobierz

Sprawy dotyczące końca świata zawsze interesowały ludzi. Niektórzy nawet wyznaczali daty powtórnego przyjścia PANA JEZUSA. Lecz ci, którzy to czynili okryli się hańbą, ponieważ twierdzili o tym, co jest wiadome tylko OJCU. Jest napisane: „A o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w Niebie, ani SYN, tylko sam OJCIEC.” (Mat.24,36). Sprawa powrotu PANA JEZUSA interesowała jednak i samych Jego uczniów. Dlatego wskazał im na wydarzenia i zjawiska, zachodzące w świecie, które będą poprzedzać Jego przyjście. „A gdy siedział na Górze Oliwnej, przystąpili do Niego uczniowie na osobności, mówiąc: Powiedz nam, kiedy się to stanie i jaki będzie znak twego przyjścia i końca świata?” Obecnie masowe przekazy informują nas o mnożących się klęskach żywiołowych na całym świecie. Z każdym rokiem ta ilość klęsk wzrasta: ulewy, susze, wulkany, wichury o niespotykanej sile, gradobicia, głody, epidemie i niepokoje, wciąż nawiedzają nasz cywilizowany świat. Przyzwyczajamy się do tych wiadomości i stajemy się obojętni.

Nieraz tendencyjna interpretacja tych wydarzeń i wyznaczanie dat końca świata, powstrzymują nas od poważnego potraktowania tych spraw. Mimo wszystko, fakty te, dla nas chrześcijan mają szczególną wymowę. PAN JEZUS powiedział: „Tak i wy, którzy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że to, co się ma stać, blisko jest, tuż u drzwi.” (Mat.24,33). Tych, którzy na podstawie określonych danych, potrafią przewidzieć pogodę, ale nie mogą poznać wyjątkowości obecnych czasów, PAN JEZUS nazywa obłudnikami: „Obłudnicy, znaki na ziemi i niebie potraficie rozpoznawać, a jakże, więc nie umiecie rozpoznać obecnego czasu?” (Łuk.12,56). Wymieniając znaki czasów ostatecznych, PAN JEZUS nie starał się zaspokoić jedynie ludzką ciekawość. Mówiąc o tym zawsze dodawał: Czuwajcie i bądźcie gotowi. Kto nie jest przygotowany do tego wydarzenia podlega pod sąd gniewu BOŻEMU. Samo przygotowanie zadecyduje o losie człowieka w wieczności: „Przyjdzie pan sługi owego w dniu, w którym tego nie oczekuje, i o godzinie, której nie zna, usunie go i wyznaczy mu los z niewiernymi.” (Łuk.12,46). Jaka to tragedia! Kto nie interpretuje tak bogatych w treści wydarzeń w dzisiejszym świecie, w Kościele i życiu ludzkim jako kroków zbliżającego się PANA, nie jest przygotowany na Jego spotkanie.

Tak, więc wspomniane wyżej wydarzenia w przyrodzie i w życiu narodów są głosem trąby, mówiącej, że pozostało już bardzo mało czasu. Apostołowie zawsze przypominali Zborom o rychłym przyjściu CHRYSTUSA PANA. Jeżeli pierwsi chrześcijanie głosili to z takim naciskiem, to, dlaczego my tak często omijamy tematykę powrotu PANA? Przecież dzień ten jest bliższy dla nas dzisiaj, niż był dla nich! Mamy być tymi, którzy w patrzeni w ten wspaniały dzień, żyją dla Jego przyjścia, biegną w zawodach nie oglądając się, walczą nie jak na wiatr bijąc, ale poddając swoje ciało kontroli, sprzeciwiają się grzechowi aż do śmierci; bo tylko wtedy otrzymamy z Jego rąk nagrodę życia! „Umiłowani, teraz dziećmi BOŻYMI jesteśmy, ale jeszcze się nie objawiło, czym będziemy. Lecz wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, gdyż ujrzymy GO takim, jakim jest. I każdy, kto tę nadzieje w nim pokłada, oczyszcza się, tak, jak ON jest czysty.” (1Jana3,2-3).

Cechą czasów ostatecznych będzie wzrost dumy i zarozumialstwa ludzkiego. W dniach ostatecznych „rozmnoży się umiejętność.” Duma ta w jakimś stopniu będzie uzasadniona. A jednocześnie zaślepi ona człowieka na inne wartości życia. Tradycyjne zasady religijne staną się przedmiotem drwin i otwartej nienawiści. Za czasów PRL w jednej z gazet ukazał się bluźnierczy tekst wyznania wiary współczesnego człowieka, które w czasach ostatecznych stanie się powszechne. Brzmi ono następująco: „Wierzę w człowieka, wszechmocnego stworzyciela wszystkich rzeczy i w technologię, która wszystkim rządzi, która poczęta przez umysł człowieka, narodzona z nauki, umęczona przez reakcjonistów, znowu powstała w naszych czasach i zajęła miejsce najwyższej czci, tak, więc pewnego dnia będzie sądzić żywe i martwe narody. Wierzę w dobrego ducha w człowieku, w rządzącą klasę, w braterstwo ludzi dobrej woli, w lepsze życie, wspaniałą przyszłość i wieczne trwanie materii.”

Gdy wystrzelono pierwszego sztucznego satelitę ziemi, wielu było oszołomionych z radości. Szerzy się ogólne przekonanie, że technologia jest jedyną drogą do pokoju, dobrobytu i do raju na ziemi. Toteż, gdy w lipcu 1945 roku amerykańscy eksperci dokonali pierwszej próby bomby atomowej, ich nadzieje przeszły wszelkie oczekiwania. Nawet tańczyli w szale radości. Dzieło umysłów i rąk ludzkich przewyższało naturalny blask słońca! Ale trzy tygodnie później taki sam błysk powtórzył się nad Hiroszimą! W jednej sekundzie zginęło 80 tysięcy ludzi. Tysiące innych umierało później na skutek tej eksplozji. W 1952 roku wynaleziono bombę wodorową, która w ciągu trzech sekund dokonuje zniszczenia dziesięcio milionowego miasta! Destrukcyjna moc pyłu radioaktywnego bomby kobaltowej 300 tysięcy razy przewyższa moc bomby wodorowej. Dalej – 2,5 grama bakcyla batulinusa – bomby bakteriologicznej, wystarczy na zgładzenie 500 milionów ludzi. W roku 1963 przeprowadzono pierwsze doświadczenia z bombą neutronową. Niszczy ona wyłącznie ludzi gdyż nie wywołuje fali powietrznej. Z roku na rok zapasy tych broni powiększają się. Swego czasu Albert Einstain powiedział: „Naszemu światu zagraża kryzys, dana nam jest moc decydowania dla dobra lub zła. Moc rozszczepionego atomu kompletnie zmieniła sposób naszego myślenia i w rezultacie tego, stopniowo schodzimy do nieznanej katastrofy. Na horyzoncie coraz wyraźniej ukazuje się całkowite zniszczenie wszystkiego.”

PAN JEZUS powiedział: „Potem usłyszycie o wojnach i wieści wojenne. Baczcie, abyście się nie trwożyli, bo musi się to stać, ale to jeszcze nie koniec. Powstanie, bowiem naród przeciwko narodowi i królestwo przeciwko królestwu, i będzie głód, i mór, a miejscami trzęsienia ziemi. Ale to wszystko dopiero początek boleści.” (Mat.24,6-8). Nigdy dotąd człowiek nie rozporządzał tak wielką mocą i nigdy dotąd moc ta nie była wycelowana na zniszczenie ludzkiego życia. Nigdy dotąd nie było tyle wykształcenia i nigdy dotąd tak niewielu przychodziło do poznania prawdy. Nigdy dotąd nie zgromadzono tyle bogactw i nigdy dotąd nie mieliśmy takiego ubóstwa. Człowiek otoczył się luksusem i zbytkiem, o których poprzednie pokolenia nie mogły nawet marzyć. A mimo to, nigdy nie był on tak smutny, tak godny politowania i tak niepewny swojej przyszłości jak to jest obecnie.

Można być najzupełniej przekonanym, że zbliżamy się do końca historii świata. I być może, prawdopodobnie wielu z nas dożyje apokaliptycznych wydarzeń jej końca. Zbliżający się dzień gniewu BOŻEGO nawołuje nas do opamiętania. Opamiętanie, to nic innego jak oznaka czuwania i świadomości czasów, w których żyjemy. Tylko czuwający są gotowi. Dużo wiemy o łasce BOŻEJ i Jego miłości, natomiast mało wiemy o Jego gniewie i sądach. BÓG jest miłością, ale jeżeli miłość ta zostanie odrzucona i znieważona, wtedy przychodzi BOŻY gniew. W Liście do Hebr. 2,2-3 i 10,26-29 czytamy:, „Bo jeśli słowo wypowiedziane przez aniołów było nienaruszalne, a wszelkie przestępstwo i nieposłuszeństwo spotkało się ze słuszną odpłatą, to jakże my ujdziemy cało, jeżeli zlekceważymy tak wielkie zbawienie? Najpierw było ono zwiastowane przez PANA, potem potwierdzone nam przez tych, którzy słyszeli. Bo jeśli otrzymawszy poznanie prawdy, rozmyślnie grzeszymy, nie ma już dla nas ofiary za grzechy, lecz tylko straszliwe oczekiwanie sądu i żar ognia, który strawi przeciwników. Kto łamie zakon Mojżeszowy, ponosi śmierć bez miłosierdzia na podstawie zeznania dwóch albo trzech świadków; o ile sroższej kary, sądzicie, godzien będzie ten, kto SYNA BOŻEGO podeptał i zbezcześcił Krew przymierza, przez którą został uświęcony, i znieważył DUCHA łaski.” Sądy BOŻE nadchodzą stopniowo i BÓG cierpliwie czeka na nawrócenie poszczególnych grzeszników. Ale za każdym razem ze smutkiem stwierdza, Obj.16,9 „I byli ludzie paleni wielkim żarem i bluźnili Imieniu BOGA, który ma moc nad tymi plagami, a nie opamiętali się, by MU oddać chwałę.” Bluźnili i nie nawrócili się i tak drzwi zostały zamknięte, bo czas łaski przeminął!

Drogi Przyjacielu! W czasach dzisiejszych stało się już pilną koniecznością, aby czas oceniać według proroctw, jakie znajdujemy w słowie BOŻYM, nawet gdyby żadne z wydarzeń nie miało prostego związku z powtórnym przyjściem PANA JEZUSA po Swój Kościół. Wszystko wskazuje na to, że przyjście PAŃSKIE szybko się zbliża, ponieważ wypełniają się rzeczy, które są przepowiedziane na czas po wzięciu Kościoła z ziemi. W każdym bądź razie dziś już nie ma czasu na to, aby spokojnie spać snem duchowym, lecz czas najwyższy, aby się przygotować na spotkanie z PANEM. Jakże wielu chrześcijan nie może całkowicie oderwać się od sposobu myślenia i dążeń swojego ziemskiego otoczenia. Wygląda na to, że wcale nie spodziewają się tego wspaniałego momentu. Wielu mniema, że wszystko potoczy się tym samym torem. Nie zapominajmy, że ten moment przyjdzie nagle. Nigdy nie myślmy, że dzisiaj PAN jeszcze nie przyjdzie.

Módlmy się!

O BOŻE, jakże przerażający będzie dzień sądu dla tych, którzy wzgardzili łaską PANA JEZUSA i nie oddali swojego życia w Jego ręce. BOŻE drogi, nie pozwól, aby szatan w dalszym ciągu zbierał tak obfite żniwo i tak wielu ludzi w swoim zaślepieniu musiało ginąć. Dziękuję CI gorąco, że dotknąłeś się mojego serca, tak, że mogłem poznać mojego ZBAWICIELA, PANA JEZUSA. Amen.

(58–A2)