Komentarz 1, z dnia 04. 05. 2010.

Zgadzam się z wieloma spostrzeżeniami, a przede wszystkim podzielam pragnienie wyeliminowania wszelkiej agresji i niepotrzebnych podziałów w naszym społeczeństwie. Piękne i godne rozpowszechnienia jest stwierdzenie, że „nad prawem i sprawiedliwością powinno górować miłosierdzie i przebaczenie”. Uważam jednak, że w naszym społeczeństwie pomiędzy dwiema skrajnymi grupami istnieje cała gama poglądów pośrednich (wiele odcieni szarości pomiędzy kolorem białym i czarnym). Myślę, że one są w zdecydowanej większości. Te skrajne są jak zwykle najbardziej widoczne – jak czerwone znaczki, które nauczyciel stawia na marginesie wypracowania. Często skrajności dopominają się praw do rządzenia całą resztą i uzurpują sobie prawo do wypowiadania się „w imieniu narodu” i zwalczają się między sobą.

Owszem, istnieje i u nas szowinizm czyli wykoślawienie patriotyzmu. Patriotyzm to po prostu miłość ojczyzny – tego skrawka ziemi, kultury i historii, który otrzymaliśmy na chwilkę jako miejsce naszej pielgrzymki dopóki jesteśmy w ciele. Zdrowy patriotyzm nie ma w sobie niechęci do innych narodów, a raczej tęsknotę do nawiązywania z nimi przyjaźni. Tak jak duma z przynależności do Jezusa nie jest pychą, podobnie – na innym poziomie – duma z przynależności do narodu Polskiego może iść w parze ze skromnością i otwarciem serca dla swoich sąsiadów. Szowinizm budowany jest na wrogości do innych narodów. Zgadzam się, że podział na „prawdziwych Polaków” i całą resztę jest głupi i irytujący. Nie wiem jak rozwiązać problem takiego napięcia – dlatego nie jestem politykiem… Może właśnie takie artykuły i apele odegrają w tym procesie jakąś pozytywna rolę.

Wiem, że w związku z katastrofą rządowego samolotu nastąpił przepływ uczuć pomiędzy narodem polskim i rosyjskim… Ale uważam, że jest to mały kamyczek, który – oby spowodował lawinę doprowadzającą do prawdziwego pojednania. Modlę się o to, aby tak się stało, mam jednak obawy, że ktoś go zatrzyma. Ta oczekiwana przeze mnie lawina – to odkłamanie rosyjskiej historii. W świadomości większości Rosjan Stalin nadal jest bohaterem narodowym, a nie mordercą 60 milinów swoich obywateli i oprawcą milionów ludzi innych narodów. Putin zbudował swój wizerunek właśnie na kulcie „mocnej jednostki”, która podźwignęła naród rosyjski z kolan…

Duża część Rosjan jest nadal po prostu zastraszona sposobem sprawowania władzy (morderstwa dziennikarzy, a we wszystkich okręgach Rosji rządzą kliki złożone z byłych sekretarzy i „biznesmenów” – KGB-owców, których Putin sobie podporządkował), która nie ma wiele wspólnego z demokracją. W świadomości Rosjan II wojna światowa rozpoczęła się w 1941 roku, podczas gdy cały świat wie, że było to 1 września 1939 roku. Zobaczymy 9 maja na Placu Czerwonym, jakie daty będą widniały – czy jak zawsze 1941-1945, czy 1939- 1945? Jeśli się nie odkłamie takich kolosalnych różnic w interpretacji historii i współczesnej demokracji na poziomie rządów i prezydentów państw, to każda wymiana np. grup młodzieżowych – choć w celach pojednania – będzie grozić kłótnią i konfliktem (tak się zresztą dzieje obecnie). Między Polską a Niemcami proces pojednania zaszedł o wiele dalej niż z naszym wschodnim sąsiadem…

Andrzej Solecki, chirurg z Bielska-Białej, katolik.