Istota naszego posłannictwa


Dlaczego mówicie do mnie: Panie, Panie, a nie czynicie tego, co mówię? Pokażę wam, do kogo jest podobny każdy, kto przychodzi do mnie i słucha słów moich, i czyni je. Podobny jest do człowieka budującego dom, który kopał i dokopał się głęboko, i założył fundament na skale. A gdy przyszła powódź, uderzyły wody o ów dom, ale nie mogły go poruszyć, bo był dobrze zbudowany. Kto zaś słucha, a nie czyni, podobny jest do człowieka, który zbudował dom na ziemi bez fundamentu, i uderzyły weń wody, i wnet runął, a upadek domu owego był zupełny” (Łk 6:46–49).

Przytoczony tekst biblijny naświetla ważność budowania na solidnym fundamencie. Czytamy tu o człowieku, który „dokopał się głęboko” i posadowił fundament swojej budowli na solidnym podłożu. To uchroniło jego budowlę od zniszczenia w zawieruchach, które potem nadeszły, w odróżnieniu od innego człowieka, który budował bez mocnego fundamentu i którego dom uległ zniszczeniu.

Żyjemy w świecie, gdzie zawieruchy stają się coraz częstsze, a prognozy na przyszłość są coraz bardziej niepokojące. Statystyki liczby klęsk żywiołowych powodujących rozległe zniszczenia takich jak susze, powodzie, huragany, trzęsienia ziemi wykazują ich systematyczny wzrost. Konflikty zbrojne i niepokoje społeczne mimo wszelkich wysiłków nie ulegają wygaszeniu. Pogłębia się ogólnoświatowa niestabilność ekonomiczna, narasta kryzys ekologiczny, energetyczny, demograficzny, następuje erozja zasad moralnych, obserwujemy pogłębiające się zdziczenie obyczajów, załamaniem grozi system edukacji. To tylko niektóre z wielu potencjalnych źródeł przyszłych zawieruch, grożących zawaleniem się wszystkiego, co nie ma solidnych fundamentów. Stąd sprawa powrotu do solidnych podstaw jawi się jako bardzo istotna i nagląca.

Jedną z najbardziej fundamentalnych spraw dla nas jako chrześcijan jest świadomość istoty naszego posłannictwa. Bowiem nasze zachowania w ogromnej liczbie spraw szczegółowych, związanych z naszym postępowaniem, działaniem, wzajemnymi relacjami itd. zarówno w zakresie indywidualnym, jak i zbiorowym (w rodzinie, wspólnocie, zborze, kościele i społeczeństwie) wynikają z tego właśnie, jak pojmujemy nasze posłannictwo, i jeżeli nie mamy właściwego spojrzenia na to, co ogólne i najważniejsze, nasze postępowanie w tych wielu szczegółach nie będzie mogło być właściwe.

Podłożem wszystkich dzisiejszych zawieruch w świecie, jak też ich wzrastających potencjalnych zagrożeń jest grzech czyli odwrót człowieka od Boga i bunt przeciwko prawom, nadanym przez Stwórcę. Jako chrześcijanie mamy tego świadomość i mamy obowiązek uświadamiać to swojemu otoczeniu. Mamy także świadomość, że jedynym skutecznym sposobem uleczenia schorzeń dzisiejszego świata jest pojednanie się człowieka z Bogiem i powrót do społeczności z Nim. Wiemy także o tym, że jest to możliwe tylko i wyłącznie dzięki Bożej inicjatywie w postaci odkupienia, dokonanego przez Jezusa Chrystusa. Posłannictwem Kościoła i każdego chrześcijanina z osobna jest rozgłaszanie i rozpowszechnianie Ewangelii czyli dobrej nowiny o zbawieniu czyli ratunku dla każdego człowieka indywidualnie i dla ludzkości w ogólności.

Pismo Święte mówi o ewangelii zbawienia i ewangelii królestwa. Jezus polecił głosić orędzie: „Przybliżyło się Królestwo Niebios”. Modlimy się słowami: „Przyjdź Królestwo Twoje”. Nadejście ogólnoświatowego królestwa Chrystusa położy ostateczny kres wszystkim zawieruchom i schorzeniom ludzkości. Chrystus, Jego dzieło i Jego królestwo to jedyny sposób na rozwiązanie dzisiejszych i jutrzejszych problemów ludzkości. A my jako chrześcijanie jesteśmy dysponentami, nosicielami, szafarzami tego przesłania. Jesteśmy światłością świata, solą ziemi. W tym sensie jesteśmy odpowiedzialni za losy świata — to na nas spoczywa obowiązek wskazywania społeczeństwom tej jedynej skutecznej drogi wyjścia z wszelkich kryzysów. Nikt inny nie jest w stanie tego zrobić i nikt nie może nas w tym zastąpić.

Jezus Chrystus przyniósł, zaprezentował i pozostawił na świecie nowy rodzaj życia niebiańskiego pochodzenia, opartego na zasadzie miłości, z gruntu sprzecznego z ziemskim życiem opartym na zasadzie egocentryzmu. Do tego nowego życia wchodzimy przez nowe narodzenie z Ducha. Krocząc wytyczoną przez Chrystusa drogą jesteśmy w stanie zaprezentować i zademonstrować przed światem to nowe życie, życie najwyższej jakości, odzwierciedlające niebiańską doskonałość. Boże rozwiązania i wskazówki są bowiem optymalne pod każdym względem zarówno dla poszczególnych osób, dla rodziny, dla wspólnoty i dla społeczeństwa jako całości.

Jeśli wkraczamy na tę drogę i podążamy nią konsekwentnie, stajemy się atrakcyjni, gdyż Boże zasady stwarzają cechy i jakość wzajemnych stosunków, nieznaną i nieosiągalną przez ludzi nieodrodzonych, która jest dla nich tylko niespełnionym marzeniem. Do tego dochodzi jednak jeszcze dalszy istotny czynnik, a mianowicie Boża nadnaturalna ingerencja i Jego realna obecność w tych nowych relacjach Jego ludu, co daje w efekcie poziom życia jeszcze nieporównanie wyższy.

Aby ten wysoki poziom i wysoka jakość nowego życia w Chrystusie mogły się ujawnić i wpływać na otoczenie, musimy trwać we wierze czyli na pozycjach wytyczonych przez obietnice Pisma Świętego, które są w swojej istocie nadnaturalne i zakładają nasze poruszanie się w sferze nadnaturalnej. Wymaga to nieraz śmiałego odrzucenia standardowych, „logicznych” stereotypów o rzekomych korzyściach, jakie może nam przynieść łamanie biblijnych zasad, na przykład w dziedzinie uczciwości, lub o rzekomych stratach, na jakie może nas narazić ich przestrzeganie. Jeśli się zdobędziemy na Boży, niebiański sposób myślenia, Kościół wypełnia Boża chwała, dzięki czemu jaśnieje on niebywałym blaskiem i jego otoczenie ulega gwałtownym przemianom. Jeśli tę jakość jako chrześcijanie tracimy, nasze chrześcijaństwo zostaje zdegradowane do poziomu tzw. „zdrowego rozsądku” i traci swoje niebiańskie cechy i swoją atrakcyjność. Boża chwała odchodzi i pozostaje nam wtedy tylko filozofowanie i argumentowanie, tak że Kościół staje się zaledwie jedną z mnóstwa świeckich subkultur, niezdolny do zwyciężania w konfrontacji z innymi światopoglądami i przez to niezdolny do wypełnienia swojej misji.

Nie jest to tylko hipotetyczna możliwość, lecz w wielu przypadkach mamy do czynienia z takim właśnie kościołem, pozbawionym większości duchowych bogactw, w nikłym zaledwie stopniu wywiązującym się ze swojego biblijnego posłannictwa. Nasze możliwości są wtedy mocno ograniczone i okrojone, przywykliśmy do tego i godzimy się na to, gdyż stan taki wydaje nam się normalny. Na każdym kroku napotykamy na przeszkody i ograniczenia, których nie próbujemy usuwać, więc poruszamy się w tych wąskich granicach, uprawiając chrześcijaństwo środków naturalnych, pozbawione mocy i chwały Bożej.

Duch Święty jednak nigdy nie pogodził się z takim stanem i zawsze dążył i dąży do odnowy, aby Boża chwała mogła wrócić i aby lud Boży stał się ponownie solą ziemi i światłością świata. Dzieje się to także i w naszym czasie. I, dzięki Bogu, nie są to tylko nieskuteczne apele, lecz pod wpływem „ożywczego tchnienia” następują głębokie przeobrażenia w samym Kościele, a w ich wyniku powraca Boża chwała, to zaś jest powodem, że Kościół na nowo zaczyna pełnić swoje posłannictwo, prezentując i demonstrując światu ewangelię Królestwa — ten jedyny, niebiański program, zdolny uzdrowić znękany i pogrążony w problemach świat. Nie jest to na razie początek panowania Chrystusa, gdyż On jeszcze nie przyszedł, lecz jest to ważny etap przygotowawczy. Dzięki niemu w społeczeństwach rodzi się i pogłębia świadomość, że jest Bóg, który ma pełną władzę i jest w stanie zapanować nad tym szalejącym chaosem, i że są ludzie, którzy liczą się z tym Bogiem i z którymi ten Bóg się liczy. A to ma ogromne znaczenie.

Nie zwlekając, zajmij swoje miejsce w tym potężnym poruszeniu, poprzedzającym powrót naszego Króla! Świadomy tego ogólnego posłannictwa Kościoła dostosuj do niego wszystkie szczegóły swojego życia chrześcijańskiego — uzgodnij z Słowem Bożym i działaniem Ducha Świętego swoje myśli, słowa i czyny. Sprawi to, że twoja radość nawet w najtrudniejszych walkach będzie zupełna, gdyż będziesz świadomy tego, że wraz z całym ludem Bożym zdążasz do bliskiego już celu — zwycięstwa Chrystusa i ustanowienia Jego Królestwa.

J. K.